Minister cyfryzacji w TVP Info. Zdaniem ministra cyfryzacji, wszystko wskazuje na to, że pojawienie się w PAP depeszy o rzekomej mobilizacji, było najprawdopodobniej spowodowane cyberatakiem ze strony rosyjskiej. Jak twierdzi Gawkowski, udało się bardzo szybko zadziałać, a dezinformacja nie została posiana dalej.– Cyberataki z dnia na dzień rosły. Z każdym dniem, od dwóch tygodni widzimy nasilające się ataki ze strony białoruskiej i Rosji. Można śmiało powiedzieć, że jesteśmy na zimnej hybrydowej cyfrowej wojnie z Rosją. Ataki są kierowane na infrastrukturę krytyczną i mają też za zadanie dezinformować – podkreślił minister cyfryzacji. Zwrócił też uwagę, że w zeszłym tygodniu rozbito grupę, której działania były koordynowane przez GRU (rosyjski wywiad wojskowy). Jego zdaniem należy się spodziewać nasilenia kolejnych ataków w związku ze zbliżającymi się wyborami do europarlamentu. – Do 9 czerwca trzeba być czujnym i ostrożnym, bo to wszystko będzie przyśpieszało. Mówienie, że jest mobilizacja i wprowadzanie takich elementów, że wszyscy idą na wojnę z Ukrainą, ma być działaniem, które ma rozbijać Europę od środka. Służyć demobilizacji w wyborach do parlamentu europejskiego – wyjaśniał wicepremier. Krzysztof Gawkowski uważa, że innym celem ataków rosyjskich jest „podbicie poparcia tym, którzy mówią, że Europa dzisiaj nie pomaga” oraz szczucie na Ukrainę i jej obywateli. Wicepremier zwrócił uwagę, że Polska jest dobrze przygotowana do odpierania cyberataków, ale w najbliższym czasie „trzeba się spodziewać wszystkiego”.