W Opolu trwają ostatnie przygotowania do otwarcia festiwalu. W zasadzie to się nie zdarza: niemal brak opóźnień w próbach, wszyscy artyści są już na miejscu. Trwają ostatnie korekty pozycji i kadrów. Można powiedzieć: wszystko gotowe. W czwartek odbyły się próby muzyczne, a opolski amfiteatr przeżył prawdziwe natarcie artystów. Kuba Badach w hołdzie Ptaszynowi WróblewskiemuFestiwal zainauguruje występ Kuby Badacha. To hołd dla Jana Ptaszyna Wróblewskiego, zmarłego niedawno giganta polskiego jazzu. Badach zaśpiewa „Zielono mi”. Tekst piosenki napisała Agnieszka Osiecka, a muzykę skomponował Ptaszyn. W Opolu pierwotnie wykonał ten utwór Andrzej Dąbrowski w 1970 roku. – To jest potężna odpowiedzialność, bo to jest utwór pomnik! – mówi Kuba Badach. – Ale ja ostatnio mam jakieś takie szczęście, że głównie tego typu propozycje dostaję, ale z tego co znajomi mówią, wychodzę obronną ręką z tych spotkań, wręcz zderzeń! To bardzo smutne, że odchodzą ci najwięksi i nie boję się tego powiedzieć – niezastąpieni! Bo naprawdę takich ludzi, jak Ptaszyn, nie ma już chyba. Takich, którzy mają po prostu wiedzę, kulturę słowa i muzyki, świadomość. Którzy edukowali nas wszystkich i byli tak naprawdę naszymi muzycznymi rodzicami. – Na szczęście cały czas z nami jest Andrzej Dąbrowski. To jest jeden z najbardziej dla mnie fenomenalnych głosów w naszym kraju i jeden z najzdolniejszych ludzi na świecie! A do tego jeszcze świetne rajdowiec! A ja jestem wielkim fanem rajdów! Także gdzieś ta spuścizna muzyczno samochodowa, ta benzyna nasączona muzyką cały czas w naszych żyłach płynie! – dodaje Badach. Ale dla wokalisty obecność w Opolu to coś więcej: – Ja się tutaj czuję zawsze dobrze! Opolski amfiteatr jest dla mnie miejscem, z którym mam mnóstwo wspomnień. Poza tym część mojej rodziny stąd pochodzi, więc Opole zawsze było bardzo bliskie memu sercu! A wychodzenie tutaj na scenę, po ponad trzech dekadach w zawodzie…to coś wyjątkowego. Tu są sami moi przyjaciele, Adam Sztaba dyryguje tym wszystkim! Wiem, że będzie dobrze! Więc czuję się po prostu jak u siebie w domu! To i dobrze i źle, bo czasami troszeczkę koncentracja siada. Najpierw się człowiek chce ze wszystkimi przywitać i wyściskać, a robota musi się palić w rękach! – podkreśla Badach.Koncert premier Występ Kuby Badacha to preludium do koncertu premier. w którym weźmie udział dziesięcioro wykonawców. W tym roku będą to: Alicja Szemplińska („Spokojnie Panowie”), Lanberry („Co ja robię tu”), Józefina & Skubas („Gdy jest brzydko”), Łukasz Drapała („Nie będziesz sama”), Piotr Cugowski („Cisza przed burzą”), Zabłocki Osobiście & Czesław Mozil („Ławeczka”), Monika Lewczuk („Lekko”), Marcin Sójka („Dom z piasku”), Tatiana Okupnik („Wracam”), Jan Górka („No powiedz mi”) – laureat programu „The Voice of Poland”. Tatiana Okupnik nie kryje wzruszenia z powrotu do Opola:– Występy w Opolu traktowałam jako część mojej rzeczywistości muzycznej – mówi wokalistka. Wszystko zmieniło macierzyństwo! Miałam długą przerwę od swojej pasji, od swojej pracy i w tym roku dowiaduję się, że mój utwór pojawi się w koncercie premier. Poczułam ogromne szczęście, bo nie wiedziałam, czy jeszcze kiedykolwiek będę mogła tu być. To prezent, a my mamy szansę zaprezentować się przed tak wielką publicznością! Kayah i Piaseczny w nowej roliKoncert poprowadzą Kayah i Andrzej Piaseczny. Artyści na próbie szukali wspólnego języka. To indywidualności. Andrzej Piaseczny przyznaje, że rola prowadzącego, to dla niego coś zupełnie nowego. – Słynna zasada, jasna zupełnie dla artystów, jest taka, że próbę trzeba troszkę zepsuć. Po to, żeby na koncercie było świetnie! Ale znamy się bardzo długo z Kasią (Kayah - przyp. red.). Widz zawsze czuje jakiś rodzaj oszustwa, więc jeśli między nami tę chemię widać, to bardzo dobrze! Bo ona naprawdę jest między nami od lat – mówi Andrzej Piaseczny. I dodaje: – Dlatego mogliśmy pomyśleć o wspólnym prowadzeniu! Uśmiechamy się, wchodzimy sobie w słowo. Ale proszę mi wierzyć, ja mam jednak tremę! Bo śpiewać, to jest co innego zupełnie. Ale mówić… szczególnie w kwestiach dykcyjnych, język może się plątać. Ale Kayah i Andrzej Piaseczny nie tylko poprowadzą „Premiery”. Oczywiście też zaśpiewają. Solo i w duecie! Opolska i zgromadzona przed telewizorami publiczność usłyszy w ich wykonaniu m.in. utwór „Podaruj mi trochę słońca” z repertuaru grupy Bemibem, który śpiewała w zespole, a później solo, Ewa Bem. Już na czwartkowej próbie Kayah i Andrzej Piaseczny porwali swoją interpretacją i energią zgromadzony w amfiteatrze zespół realizatorów i obecnych dziennikarzy. Co ciekawe, cały zespół, nawet po zejściu ze sceny, wymieniał się pomysłami: jak coś jeszcze inaczej zagrać, co dołożyć jeszcze do harmonii. Proces twórczy trwa i widać wyraźną ekscytację.Podczas głosowania widzów i obrad jury artyści wykonają natomiast mini recital. Usłyszymy m.in. „Supermenkę” Kayah i „Imię deszczu” Andrzeja Piasecznego. Mimo lat utwór wciąż porywa, a refren zna chyba każdy. Podczas próby niektórzy zgromadzeni śpiewali razem z Piasecznym. To dopiero próba, co zatem może wydarzyć się podczas koncertu? Refren zna przecież niemal każdy! Będąc w Opolu trudno nie zastanowić się nad tym, jak pisać ponadczasowe piosenki: Nie mam pojęcia! - odpowiada Andrzej Piaseczny. – Mógłbym powiedzieć, że to jest rodzaj pisma automatycznego, chociaż może tak wcale nie jest. Każdy czas ma swoich autorów, język też się zmienia. Dzisiaj pisze się inne piosenki, innym językiem. Być może gdybym za wszelką cenę starał się celować w modę, to by mi się nie udało. Więc po prostu trzeba być sobą. Wierzyć, że to, co ma się do powiedzenia i warsztat, który się nabyło przez lata, przyniosą jednak jakieś efekty! To dobra rada dla wszystkich debiutantów. Zanim jednak usłyszymy nowe pokolenie artystów, na opolskiej scenie swój jubileusz 50-lecia pracy artystycznej (debiut w Opolu) świętować będzie mistrz interpretacji Michał Bajor. Z artystą porozmawiamy w sobotę, podczas uroczystości odsłonięcia muralu Bajora lub, przy odrobinie szczęścia, po koncercie. Do wejścia na scenę artysta nie udziela wywiadów, skupiając się całkowicie na występie! Jako goście specjalni tego wydarzenia wystąpią Alicja Majewska, Włodzimierz Korcz i Kayah. Debiuty w Opolu Następnie opolską scenę przejmą debiutanci! W konkursie dziesięcioro wykonawców zaśpiewa wybrane przeboje z repertuaru Czesława Niemena. W roku 2024 przypada 20. rocznica śmierci i 85. rocznica urodzin artysty, uważanego za jednego najwybitniejszych twórców w historii polskiej muzyki. Repertuar Niemena to bez wątpienia wyzwanie. Za aranżacje utworów odpowiada Patryk Sikora, który poprowadzi orkiestrę, a nad wszystkim czuwa Adam Sztaba, dyrektor muzyczny festiwalu, którego udaje nam się złapać przy pulpicie dyrygenckim między próbami:Ta scena nie jest mi obca, ale ta funkcja to niezwykła odpowiedzialność i nobilitacja! – mówi Adam Sztaba, dyrektor muzyczny 61. KFPP w Opolu. – To zadanie wszechstronne! Muszę zadbać o debiuty, muszę zadbać o premiery, muszę zadbać o koncert finałowy poświęcony Januszowi Kondratowiczowi! No to jest niezwykle trudne zadanie zebrać tych wszystkich ludzi, zebrać wspaniałą orkiestrę, właściwie połączoną z dwóch orkiestr: mojej i Orkiestry Polskiego Radia w Warszawie. To zadanie niezwykle trudne, ale bardzo mnie cieszy i nie mogę już się doczekać!Oczekiwanie na konkursowe wyniki wypełni recital Natalii Niemen, która zaśpiewa m.in. legendarny protest song „Dziwny jest ten świat”. Utwór nie stracił na aktualności, a dzisiaj brzmi, być może, jeszcze bardziej boleśnie. Niemen w 1967 roku zdobył w Opolu za ten utwór nagrodę. W 2024 roku zaśpiewa go jego córka. Twórcom tegorocznej edycji zależy na kontynuacji tradycji i powrocie do istoty festiwalu, którego sercem zawsze była piosenka. Na szczęście debiutanci, którym z pewnością towarzyszy stres, nie są sami. Na back stage’u wspierają ich ekipa programu „no… wiadomo”. Julia Święch, Aleksander Lipski oraz Kacper Zembrzucki poprowadzą rozmowy z artystami, choć sami przyznają, że to dla nich emocjonujące wydarzenie: – Dzieje się bardzo dużo, jest dużo emocji, trzeba koordynować wiele różnych działań! Tu ktoś idzie, ktoś podchodzi i trzeba rozmawiać, jeszcze jest to ucho (słuchawka do kontaktu z reżyserem - przyp. red.) masz różne głosy w głowie, ktoś do ciebie mówi, a ty prowadzisz dialog. Jeszcze muzyka, dużo tańczenia, ale jest fajnie! To nowa przygoda, nowe marzenia i te aranżacje są super! – relacjonują prowadzący podczas prób. Ale też podkreślają wspólnotowość wydarzenia: – Jesteśmy w podobnej roli, bo jesteśmy w podobnym wieku, więc doświadczenia jest dla nas stosunkowo takie samo! Potrafimy się śmiać i łączyć w tych trudnych momentach stresu – dodają. Ale festiwal to nie tylko nowość! Festiwal to również okazja do spotkań po latach. Zarówno widzów z artystami, jak i samych artystów. O historiach związanych z festiwalem krążą legendy. Nowe już dzisiaj dopisze festiwalowe życie. Wszystkie sytuacje komiczne związane z Opolem nie są do opowiedzenia. Tutaj naprawdę dużo się dzieje, a wsłuchując się w opowieści kolegów, to działo się chyba jeszcze więcej! Jedyne co mi przychodzi do głowy, to słowa… tylko kto to powiedział? Jonasz Kofta! Tak, to będzie ładna puenta: artyści żyją krótko i nie mają czasu na gryzienie* – mówi Andrzej Piaseczny. 61. KRAJOWY FESTIWAL PIOSENKI POLSKIEJ W OPOLU ROZPOCZNIE SIĘ JUŻ DZIŚ O 20.00. TRANSMISJA W TVP1* Właściwie cytat brzmi „Artysta krótko żyje, nie może marnować czasu na gryzienie”. To fragment utworu „Fachowcy” Stefana Friedmana i Jonasza Kofty.