Wnuk porwanego Odeda Lifshitza gościem „Kontrapunktu”. Hamas wpadł do kibucu. Kiedy mój dziadek próbował zamknąć drzwi, został raniony w rękę. Wywleczono go razem z 85-letnią babcią, która została zawinięta w dywan i wrzucono do samochodu. Ona już jest na wolności. Nie możemy się doczekać, kiedy dołączy do nas dziadek – powiedział w programu „Kontrapunkt” Daniel Lifshitz, wnuk uprowadzonego przez Hamasa Odeda Lifshitza. Uprowadzenie bliskich Daniela Lifshitza miało miejsce 7 października. To wtedy terroryści z Hamasu przeprowadzili szturm na tereny zamieszkane przez Izraelczyków. Z kibicu uprowadzono łącznie 36 osób, w tym polskiego historyka Alexa Dancyga. Porwanie Odeda Lifshitza– 85-letnia babcia została po jakimś czasie zwolniona. Los dziadka pozostaje nieznany – powiedział w programie „Kontrapunkt” Daniel Lifshitz.– Kiedy ją uwolniono, była przekonana, że dziadek już nie żyje. Gdy wywlekano go z naszego ogrodu kaktusów, był ranny i stracił przytomność. Po miesiącu dotarła do nas informacja, że dziadek żyje. Teraz mija 230 dni, odkąd znajduje się w niewoli. Nie mieliśmy żadnych informacji od ponad pół roku, ale nam nadzieję go jeszcze zobaczyć. Zasługuje na to przede wszystkim moja babcia, z którą są małżeństwem od 64 lat – mówił gość TVP Info.Zdaniem Lifshitza paradoksu całej sprawie dodaje fakt, że jego dziadek jest dziennikarzem i aktywistą. – Całe swoje życie opowiadał się za współistnieniem Żydów i Palestyńczyków – podkreślił.Sposób na zakończenie wojny z Hamasem?W jego przekonaniu uwolnienie zakładników wciąż jest możliwe, choć podkreślił, że „zasiadanie do rozmów z Hamasem, to negocjacje z terrorystami”. – Nie zmienia to faktu, że nie mogę zrozumieć, dlaczego Zachód nie robi więcej, aby wymóc uwolnienie niewinnych ludzi. Przecież Hamas jest zdolny do uwalniania ludzi z powodów humanitarnych. Najlepszym tego przykładem jest historia mojej babci – uzupełnił. W przekonaniu gościa „Kontrapunktu” do zakończenia wojny wystarczyłoby, żeby Hamas uwolnił 179 osób, które wciąż są przetrzymywane w Strefie Gazy.