W Wielkiej Brytanii ruszyła kampania wyborcza. „Zatrudniasz zagranicznych pracowników? Zapłacisz wyższy podatek” – to pomysł brytyjskiej partii Reform UK. Ugrupowanie reprezentowane m.in. przez Nigela Farage’a przedstawiło pierwszy punkt swojego programu. Kampania wyborcza nabiera rozpędu. Obecny szef partii Richard Tice przekonuje, że brytyjska gospodarka jest uzależniona od imigrantów. – Ten narkotyk sprzedają nam na każdym rogu i konserwatyści, i Partia Pracy. Potrzebujemy lekarstwa. Jest nim podatek migracyjny – mówił i przekonywał, że to kwestia wolnego wyboru. Jeśli ktoś uważa, że pracownik jest naprawdę dobry, że uzasadnia to poniesienie dodatkowego kosztu, to będzie to mógł zrobić. Tymczasem dodatkowa opłata ma poprawić sytuację brytyjskich pracowników. – To my jesteśmy partią pracowników – przekonywał polityk. Nigel Farage, honorowy prezes Reform UK mówił, że to „odważne rozwiązanie”. – Już słyszę zawodzenie ponadnarodowych korporacji – dodał. Badania pokazują, że w przypadku pracowników najsłabiej zarabiających imigracja rzeczywiście doprowadziła do obniżenia zarobków, choć skala jest niewielka. Według opracowania Nuffield Foundation z 2022 roku to około pół pensa rocznie. W wielu sektorach brytyjskiej gospodarki brakuje rąk do pracy. Po brexicie pracowników nie da się już tak łatwo sprowadzić, a ścieżka dla słabo wykwalifikowanych migrantów już teraz jest wąska. Konserwatyści mówią „nie” większemu otwarciu na imigrantów. Podobnie – lewicowa Partia Pracy, dlatego że znaczna część jej potencjalnych wyborców głosowała za brexitem, między innymi dlatego, że obawiała się konkurencji ze strony unijnych imigrantów, w dużej mierze Polaków. Jednym z kluczy do dojścia do władzy jest dla laburzystów odzyskanie tej grupy elektoratu. W przeszłości zwykle oddawała ona głos na lewicę, ale w 2019 roku przerzuciła często poparcie na torysów Borisa Johnsona.Szkolenia i edukacja Zarówno konserwatyści, jak i laburzyści akcentują konieczność postawienia na szkolenia i edukację dla brytyjskich pracowników. Za podobnym rozwiązaniem jest Reform Party, czyli partia plasująca się na prawo od Partii Konserwatywnej, powstała na bazie Brexit Party. Migracja to główny temat Reform UK. W tym tygodniu ugrupowanie zapowiadało też ostry kurs ws. migrantów przeprawiających się nielegalnym szlakiem przez kanał La Manche. Nigel Farage chwalił polskiego premiera za retorykę ws. migrantów przy wschodniej granicy. W większości sondaży Reform UK zajmuje teraz trzecie miejsce. Ordynacja większościowa sprawia, że partia ma znikome szanse na zdobycie mandatów, ale rządzący torysi obawiają się, że w niektórych miejscach ugrupowanie zabierze im głosy, torując drogę do zwycięstwa Liberalnym Demokratom albo Partii Pracy. Wybory odbędą się 4 lipca.