Coraz chłodniej na linii Erywań - Moskwa. Nadawanie rosyjskiej telewizji Pierwyj Kanał zostało wstrzymane w Armenii. Oficjalnie chodzi o długi rosyjskiej stacji. Choć powód może leżeć głębiej. Nadawanie Pierwyj Kanał zostało zablokowane. Jak twierdzi minister przemysłu i technologii Armenii Mchitar Arjapetian, stacja nie płaci na rzecz Armeńskiej Sieci Nadawczej od dwóch miesięcy. Nadawanie nie zostanie wznowione do czasu uregulowania długów – wskazuje Biełsat.Nie jest to pierwszy taki przypadek. W tym roku Armenia zablokowała nadawanie programów „Wieczór z Władimirem Sołowjowem” na kanale RTR Płaneta. Jako powód podano liczne naruszenia. Serwis pisze o oddalaniu się Armenii od Rosji, choć oba kraje historycznie były i formalnie są sojusznikami, widać jednak próbę nawiązania bliższych relacji z Zachodem przez Erywań. Notowania Rosji spadły po tym, gdy nie udzieliła pomocy Armenii w jej konflikcie z Azerbejdżanem o separatystyczny Górski Karabach, co kosztowało porażkę. W jej efekcie ludność ormiańska z tych rejonów była zmuszona do ucieczki.Armenia chce dołączyć do UEStąd też deklaracja szefa tamtejszego MSZ, że rząd rozważa ubieganie się o członkostwo w UE. Armenię odwiedził też Jens Stoltenber, sekretarz generalny NATO. Jak pisaliśmy w TVP Info, oznak ochłodzenia relacji jest więcej. Za przykład może posłużyć zamrożenie przez Armenię jej udziału w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB). Ponadto w marcu Armenia zwróciła się do Rosji o zakończenie pracy rosyjskich funkcjonariuszy straży granicznej, podlegającej FSB, na lotnisku w Erywaniu. Jednocześnie premier Nikol Paszynian mówił w lutym, że zamknięcie rosyjskiej bazy wojskowej w Armenii, znajdującej się w mieście Giumri, „nie figuruje w porządku dnia”. W Giumri znajduje się rosyjska 102. baza wojskowa, jedna z największych poza granicami Rosji. W pierwszych tygodniach inwazji rosyjskiej na Ukrainę informowano, że Rosjanie ściągają na Ukrainę żołnierzy z Giumri.