Europoseł PiS w „Pytaniu dnia”. Ryszard Czarnecki nie ma wątpliwości. Upublicznione przez TVP Info „taśmy prawdy” w sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości to… element kampanii wyborczej. Europoseł PiS był gościem „Pytania dnia”. Dorota Wysocka-Schnepf spytała Ryszarda Czarneckiego, czy „nie jest oburzony faktem, że przez osiem lat na kwotę ponad 3 miliardów złotych politycy Zjednoczonej Prawicy ustawiali przetargi w Funduszu Sprawiedliwości i dzielili między swoich”.– Pani pokazuje awers, ja pokaże rewers. Z danych, które czytałem, wynika, że 509 mln trafiło bezpośrednio do pokrzywdzonych, 262 mln na sprzęt ratujący życie do straży pożarnych, 60 mln do szpitali, 40 mln na fundację „AKogo” Ewy Błaszczyk. To daje kwotę niemal miliarda złotych – wymieniał europoseł PiS, dodając, że „nie wolno z góry zakładać, że całe działania tego funduszu były niewłaściwe”. Dopytywany, co stało się z pozostałymi pieniędzmi, odparł, że „powinno to zostać wyjaśnione”. Czarnecki dodał, że „dziwnym dla niego jest to, że urzędnik państwowy nagrywa swoich przełożonych”. W jego przekonaniu Tomasz Mraz „popełnił ewidentne przestępstwo”, a „uruchomienie tego tematu w czasie kampanii wyborczej nie jest przypadkiem”.W kwestii roli byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego w rozdzielaniu środków z funduszu stwierdził, że „ma on prawo do obrony”. Ujawnionych przez TVP Info taśm nie chciał komentować. – Nie jestem ekspertem, nie wiem, na ile one są wiarygodne – odparł.