Obajtek nie stawił się przed komisją śledczą. Zdaniem Kaczyńskiego, jest rzeczą dosyć szczególną, że tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego różnych ludzi, a także i jego samego wzywa się na posiedzenia tej komisji. – To przecież zajmuje cały dzień i to przeszkadza w prowadzeniu kampanii wyborczej i kandydatom, i niekandydatom. Ja nie jestem kandydatem, ale jestem szefem partii – powiedział Kaczyński pytany o komisję śledczą ds. tzw. afery wizowej i nie stawienie się przed nią Daniela Obajtka. Komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej zdecydowała we wtorek o wystąpieniu do Sądu Okręgowego w Warszawie o nałożenie 3 tys. zł kary porządkowej na byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka za niestawienie się, bez usprawiedliwienia, na przesłuchanie. Zostanie on ponownie wezwany przez komisję na 5 czerwca. Komisja chciała pytać byłego szefa Orlenu m.in. o zatrudnianie obcokrajowców przy inwestycji spółki Olefiny III. Kaczyński został zapytany we wtorek na konferencji prasowej w Sieradzu (woj. łódzkie), czy to że Obajtek nie stawił się przed komisją śledczą, nie jest lekceważeniem prawa. Trampolina wyborcza – Jeżeli chodzi o tę komisję pana Michała Szczerby, to ona w tej chwili zmienia się rzeczywiście w swego rodzaju trampolinę wyborczą dla przewodniczącego komisji – odpowiedział prezes PiS, nawiązując do tego, że Szczerba startuje do PE z listy KO w okręgu warszawskim. Zdaniem Kaczyńskiego, jest rzeczą dosyć szczególną, że tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego różnych ludzi, a także i jego samego wzywa się na posiedzenia tej komisji. – To przecież zajmuje cały dzień i to przeszkadza w prowadzeniu kampanii wyborczej i kandydatom, i nie kandydatom. Ja nie jestem kandydatem, ale jestem szefem partii – powiedział Kaczyński. „Trzeba unikać” I – jak mówił – „tego rodzaju rzeczy w normalnych warunkach, jeżeli się nie chce uzyskiwać jakichś efektów, które nie mają nic wspólnego z celami komisji śledczych, trzeba jednak unikać”. – Trzeba unikać takiej sytuacji, w której można uznać, że komuś nie chodzi o uzyskanie efektu poznawczego w sensie procesowym, tylko o efekt zupełnie inny – podkreślił prezes PiS.