Irakijczyków denerwuje poparcie USA dla Izraela w Strefie Gazy. W ciągu ostatnich 48 godzin doszło do dwóch ataków na lokale Kentucky Fried Chicken w Bagdadzie. Są już pierwsze aresztowania. Choć doszło do szkód, nikt nie został ranny. Ataki są najprawdopodobniej przejawem agresywnego sprzeciwu przeciwko polityce międzynarodowej USA - a dokładnie poparcia działań Izraela w Strefie Gazy. O sprawie pisze „Reuters”. „Reuters” informuje, że do pierwszego ataku doszło na lokal przy Palestine Street we wschodnim Bagdadzie. Dwóch mężczyzn na motocyklu rzuciło w jego stronę zaimprowizowany ładunek wybuchowy, powodując pomniejsze straty. Do kolejnego, bardziej bezpośredniego ataku doszło w innym lokalu KFC - grupa zamaskowanych mężczyzn uzbrojonych w kije zniszczyła witryny i meble. Zdążyła uciec przed przybyciem mundurowych. Irackie siły bezpieczeństwa informują, że doszło już do pierwszych zatrzymań ws. tych ataków. Tamtejszy resort spraw wewnętrznych podał, że oficerowie odpowiedzialni za bezpieczeństwo tych dzielnic zostali zawieszeni i grozi im odpowiedzialność karna. Nie chciał komentować przyczyn ataku na lokale amerykańskiej sieci fast food. Ataki te wpisują się jednak w nastroje panujące w Iraku, gdzie narasta sprzeciw przeciwko amerykańskiej polityce, która wspiera działania Izraela w Strefie Gazy skutkujące kryzysem humanitarnym. W kraju dochodziło do krytyki i oddolnych bojkotów amerykańskich marek. KFC nie skomentowało oficjalnie tej sprawy.