Szef KRRiT na wojnie z mediami. Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił karę nałożoną przewodniczącego KRRiT na Radio ZET. Za podanie informacji, którą Maciej Świrski jednoosobowo uznał za szerzenie dezinformacji, która narusza polską rację stanu, stacja miała zapłacić 476 tys. zł. W sierpniu 2023 roku Świrski nałożył na Radio ZET najwyższą w historii polskiej radiofonii karę w wysokości 476 tys. zł za rzekomą dezinformację na temat okoliczności przejazdu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zeleńskiego przez Polskę. „Z ustaleń dziennikarza, zweryfikowanych w niezależnych źródłach, wynikało, że głośna afera z granatnikiem komendanta policji doprowadziła do spadku zaufania do polskich służb. W efekcie strona polska co prawda wiedziała o wjeździe pociągu specjalnego z Ukrainy, ale nie została z wyprzedzeniem poinformowana, że jedzie nim Wołodymyr Zełeński w celu odbycia podróży do USA . Maciej Świrski arbitralnie uznał, że informacja podana przez Radio ZET to fakenews sprzeczny „z prawem, polską racją stanu i dobrem społecznym”, nie przedstawiając na to żadnych dowodów” – podaje Radio ZET.Prezes KRRiT argumentował swoją decyzję tym, że news podany przez medium był fałszywy. Sąd ocenił, że decyzja KRRiT została wydana z rażącym naruszeniem prawa.Według Radia ZET, decyzja sądu, o uchyleniu kary „to zwycięstwo demokratycznych zasad nad autorytarnymi zapędami organu regulacyjnego, który poprzez represje i nakładanie kar usiłował zmusić niezależne media do autocenzury korzystnej dla partii rządzącej”.Zarzuty o afiliację politycznąW stronę prezesa KRRiT wysuwane są oskarżenia o zależność polityczną od PiS-u (został powołany w 2022 roku przez PiS) m.in. dlatego, że kary nakładane przez jego instytucje wymierzone są głownie w media, które krytykowały poprzednią ekipę rządzącą. Wcześniej ukarany zostały m.in. TOK FM i TVN 24. Jak sam twierdzi, stanowisko objął „żeby starać się ucywilizować ten zdziczały rynek medialny w Polsce”.