„Jeśli wygramy wybory” – zapowiedział urzędujący premier. Jeśli Partia Konserwatywna wygra wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii, przywróci obowiązkową służbę wojskową – zapowiedział premier Rishi Sunak. Według tych planów 18-latkowie będą mieli do wyboru: wstąpić do wojska na 12 miesięcy lub wolontariat społeczny przez jeden weekend w miesiącu. Konserwatyści mogą mieć jednak poważny problem z wprowadzeniem tego projektu w życie. Partia Konserwatywna proponuje powołanie Królewskiej Komisji, która miałaby za zadanie opracować szczegóły projektu, ale wstępne plany zakładają, że pierwsi nastoletni rekruci dostaną powołania na wrzesień 2025 roku.Rishi Sunak: Mam planSzacuje się, że przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej będzie kosztować około 2,5 miliarda funtów rocznie – wskazuje brytyjski nadawca publiczny BBC.Zgodnie z tymi planami młodzi ludzie mogliby wybrać powołanie w pełnym wymiarze godzin w siłach zbrojnych lub brytyjskiej cyberobronie, nabywając doświadczenia w logistyce, cyberbezpieczeństwie lub „operacjach reagowania cywilnego”.Drugą ścieżką byłby wolontariat przez jeden weekend w miesiącu – lub 25 dni w roku – w swojej społeczności z organizacjami takimi jak straż pożarna, policja czy narodowa służba zdrowia.– Mam jasny plan, aby temu zaradzić i zabezpieczyć naszą przyszłość. Wprowadzę nowy model służby narodowej, aby stworzyć wspólne poczucie celu wśród naszych młodych ludzi i odnowić poczucie dumy z naszego kraju – powiedział premier Rishi Sunak.„Jeśli wygramy…”. Ale sondaże mówią co innegoWarunek jest jednak oczywisty i torysi mówią o nim głośno: muszą wygrać zbliżające się wybory parlamentarne. Te zaplanowano na 4 lipca. Problem w tym, że według ostatnich sondaży Partia Konserwatywna ma dwukrotnie mniejsze poparcie (22 proc.) niż Partia Pracy (44 proc.) – wynika z opublikowanego w sobotę badania YouGov dla dziennika „The Times”, pierwszego sondażu przeprowadzonego po ogłoszeniu terminu wyborów.To „kolejne desperackie zobowiązanie torysów warte 2,5 miliarda funtów” – grzmi rzecznik Partii Pracy i dodaje, że rządzący doprowadzili do rozbicia gospodarki, powodując gwałtowny wzrost kredytów hipotecznych. Drastyczne „odchudzenie” brytyjskiej armiiObowiązkowa służba wojskowa na Wyspach zakończyła się w 1960 roku (wówczas obejmowała mężczyzn w wieku od 17 do 21 lat).BBC zauważa, że cięcia w brytyjskiej armii spowodowały, że jej liczebność spadła z ponad 100 tys. żołnierzy w 2010 roku do około 73 tys. w styczniu 2024 roku.Zobacz także: Skandal z zakażoną krwią. Zachorowały tysiące Brytyjczyków