Pokłosie ukraińskiego ataku na rosyjską stację radarową. Ukraina skutecznie zaatakowała strategiczną stację radarową w obwodzie krasnodarskim. Do ataku użyli drona. Do sytuacji odniósł się Dmitrij Rogozin, były szef Roskosmosu i senator z okupowanej przez Rosję części obwodu zaporoskiego, który oskarżył... USA – informuje Biełsat. Ukraina miała zaatakować stację radarową Woroneż-DM zlokalizowaną w Kubaniu. Władze w Kijowie nie skomentowały informacji o ataku.Według Rogozina, odpowiedzialnymi za atak są Stany Zjednoczone. „Waszyngton zlecił zbrodnię, zatrudniając nieodpowiedzialnego bandytę, który próbuje uszkodzić obiekt naszego systemu ostrzegania przed atakiem rakietowym” – napisał w Telegramie kontrowersyjny polityk, cytowany przez Biełsat.Starcie potęg nuklearnychDodaje, że „takie działania grożą bezpośrednim starciem dwóch potęg nuklearnych – Rosji i Stanów Zjednoczonych”. Rosyjski dyplomata jest przekonany, że „atak na placówkę został zaplanowany z wyprzedzeniem”. Biełast wskazuje, że w placówce znajduje się system nowoczesnych radarów o ultrawysokiej częstotliwości, które stanowią system ostrzegania przed nuklearnymi rakietami balistycznymi. Na zdjęciach widać, że budynki, w których znajdują się nowoczesne systemy zostały uszkodzone. O ataku miał poinformować kanał na Telegramie, „The War Zone”, opierając się na zdjęciach satelitarnych budynku.