„Tylko dzięki niemu ci ludzie mieli takie możliwości”. Wszystko, co robili politycy Suwerennej Polski, to jest osobista odpowiedzialność Jarosława Kaczyńskiego, bo tylko dzięki niemu ci ludzie mieli takie możliwości – mówił w TVP publicysta Jacek Żakowski, komentując aferę wokół Funduszu Sprawiedliwości. Jacek Żakowski podkreślił, że wybierając beneficjentów Funduszu Sprawiedliwości kierowano się interesem partyjnym.– Suwerenna Polska otrzymała ogromną władzę od Jarosława Kaczyńskiego. I tutaj jest coś, co niebywale obciąża Kaczyńskiego: on wprowadził na bardzo ważne funkcje osoby, które miały bardzo nikłe poparcie polityczne. Nie miały mandatu publicznego do robienia ważnych rzeczy w polityce. To byli politycy z Solidarnej, a potem Suwerennej Polski, ale też premier Mateusz Morawiecki, który został wyciągnięty z kapelusza Jarosława Kaczyńskiego i postawiony na tak fundamentalnej pozycji, chociaż faktycznie nie miał mandatu publicznego – powiedział Żakowski.– Więc wszystko, co robili politycy Suwerennej Polski, wszystko, co robił Morawiecki, to jest odpowiedzialność osobista, bezpośrednia, indywidualna Jarosława Kaczyńskiego, bo tylko dzięki niemu ci ludzie mieli takie możliwości. Mogli kraść, oszukiwać, krzywdzić innych i to jest jego odpowiedzialność – podsumował publicysta.Kompromitujące nagraniaW piątek w programie „19:30” ujawniono nowe nagranie rozmowy Tomasza Mraza, byłego dyrektora departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości, i Marcina Romanowskiego, wiceszefa resortu. Dyskusja dotyczy nieprawidłowości przy dofinansowaniu dla fundacji Profeto ks. Michała O. Wynika z niej, że urzędnicy ministra Ziobry mieli wątpliwości co do prawidłowego rozliczenia pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości.Wcześniej w „19:30” ujawniono rozmowę Mraza i Romanowskiego o rozdysponowaniu środków na „pomoc psychologiczną”. W środę Mraz przed parlamentarnym zespołem do spraw rozliczenia Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że większość konkursów ogłaszanych przez Fundusz Sprawiedliwości była przeprowadzana nierzetelnie, a Zbigniew Ziobro był głównym decydentem w sprawach dotyczących rozstrzygnięć.