Oficjalnie była „bezpaństwowcem” . Partnerka Tomasza Szmydta ukrywała w Polsce swoje pochodzenie. Rejestrując działalność gospodarczą wpisała, że „nie posiada żadnego obywatelstwa”. Po ucieczce Szmydta na Białoruś zlikwidowała jednoosobową działalność gospodarczą w Warszawie i zniknęła. Jej mieszkanie miało zostać sprzedane. Zastanawiające losy i zagadkowe zachowanie Oleny K. opisuje „Rzeczpospolita”. Kobieta po rozwodzie Tomasza Szmydta – byłego polskiego sędziego dziś ściganego za szpiegostwo – była jego stałą partnerką. Według gazety, śledząc zaledwie kilka wydarzeń z jej życia, można nabrać podejrzeń, że podsunęły mu ją służby. Podobnie uważa gen. Piotr Pytel, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, który w rozmowie z portalem tvp.info ocenił, że tajemnicza partnerka byłego sędziego mogła być wprowadzona do życia Szmydta przez służby. – Biorąc pod uwagę biografię Szmydta, Olena K. mogła być osobą, która z jednej strony kontrolowała jego poczynania, a z drugiej - mogła być wykorzystana w sytuacji, w której trzeba szybko uciekać na Białoruś i tam ułożyć sobie wspólne życie. Do tego przekazywanie informacji, co Szmydt robi, czy wywiązuje się z postawionych mu zadań, jakie są jego kontakty, czy jest szczery – mówił portalowi tvp.info gen. Pytel. „Rzeczpospolita” śledząc losy Oleny K. podaje, że do Polski przyjechała w 2010 r. i wtedy legitymowała się przed naszymi urzędami ukraińskim paszportem. W 2015 r. wystąpiła do wojewody mazowieckiego o stały pobyt, który ma do dziś. Według informacji „Rz” przesłanką było małżeństwo z Polakiem. W papierach: bezpaństwowiecJednak Olena K. od kilku lat nie używa już paszportu ukraińskiego – twierdzi, że jest bezpaństwowcem. Wiadomo to z wniosku Oleny K. o rejestrację działalności gospodarczej. „Olena K. 30 grudnia 2021 r. złożyła samodzielnie w systemie wniosek o wpis do CEIDG. We wniosku oświadczyła, że nie posiada żadnego obywatelstwa. Jako dane dokumentu potwierdzającego status cudzoziemca podała numer karty stałego pobytu” – przekazało „Rzeczpospolitej” biuro prasowe Ministerstwa Rozwoju i Technologii, któremu podlega baza przedsiębiorców w Polsce. Według informatorów dziennika ze służb bycie bezpaństwowcem to stary, klasyczny sposób „legendowania” szpiegów. „Nazwisko Oleny K. nie jest ukraińskie, ale raczej łotewskie lub litewskie. Rosyjskie służby właśnie z tych krajów najczęściej pobierają fikcyjne nazwiska dla swoich agentów. Wielce prawdopodobne, że K. jest Rosjanką” – ocenia wysoko postawiony oficer ABW. Za niepokojące, ale i znamienne uważa to, że K. zaczęła ukrywać swoje rzekomo ukraińskie pochodzenie. Zaś status bezpaństwowca pozbawił ją tożsamości: gubi wczesny etap życiorysu i utrudnia organom powiązanie wszystkich nitek. Zatarła ślady i zniknęła „Rz” zauważa ponadto, że kilka dni temu z opublikowanego listu gończego za Tomaszem Szmydtem zniknął adres jego ostatniego miejsca zameldowania na pobyt stały – przy ul. Kochanowskiego w Grójcu. Obecnie w liście gończym widnieje tylko adres ostatniego miejsca zamieszkania – Warszawa, ul. Stawki. Powodem jest zainteresowanie mediów Oleną K., do której – jak ustaliła „Gazeta Wyborcza” – należało lokum w Grójcu, w którym był zameldowany Szmydt. Olena K. po ucieczce byłego sędziego na Białoruś zatarła po sobie ślady. Zlikwidowała jednoosobową działalność gospodarczą w Warszawie i zniknęła. Jej mieszkanie miało zostać sprzedane. Dlatego policja usunęła ten adres z listu gończego.