Ładunek przytwierdzony był do drzwi. Za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia odpowie zatrzymany przez policjantów z Będzina 52-latek, który podłożył ładunek hukowy pod drzwiami skonfliktowanej z nim kobiety. Do eksplozji doszło w chwili, gdy 68-latka wychodziła z mieszkania. Choć wybuch skutkował natychmiastową interwencją służb, skończyło się tylko na strachu – przekazała będzińska policja.Do głośnej eksplozji doszło na klatce schodowej jednego z bloków w pobliżu centrum miasta. Na miejsce szybko dotarli policjanci i strażacy. Dodatkowo skierowano tam policjantów z Nieetatowej Grupy Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego, którzy pracowali wraz z grupą operacyjną oraz technikiem kryminalistyki. – Zgłoszenia o wybuchu są oczywiście zawsze traktowane bardzo poważnie, na samym początku nie wiedzieliśmy, jaki był to ładunek. Okazało się, że do drzwi kobiety przytwierdzony był, wykonany w warunkach domowych, elektryczny wyzwalacz połączony z petardą. Po otwarciu drzwi ładunek uległ wybuchowi. Na szczęście kobiecie nic się nie stało i skończyło się jedynie na strachu – przekazał sierż. szt. Marcin Szopa z Komendy Powiatowej Policji w Będzinie.Pomógł monitoring Mundurowi zgromadzili materiał dowodowy, a nagrania z zabezpieczonych przez nich monitoringów pozwoliły ustalić sprawcę, który wkrótce został zatrzymany. W trakcie przesłuchania przyznał się do winy. Powodem konfliktu były rozliczenia finansowe, chodziło o pożyczone pieniądze – wynika z nieoficjalnych informacji z postępowania.Będzińska prokuratura objęła mężczyznę policyjnym dozorem oraz zakazem zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzoną. Za narażenie kobiety na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia grozi mu do 3 lat więzienia. Policjanci przypominają, że użycie nawet z pozoru niegroźnych materiałów pirotechnicznych może prowadzić do poważnych obrażeń lub nawet utraty życia.