Niespokojnie na wyspach Nowej Kaledonii. Francuskie władze informują o masowym rosyjskim cyberataku na sieć internetową w Nowej Kaledonii – francuskim terytorium zamorskim na Pacyfiku. Doszło do niego na kilka godzin przed przybyciem na miejsce francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona. Prezydencka wizyta ma związek z trwającymi od ponad tygodnia zamieszkami wywołanymi przez zwolenników niepodległości archipelagu. Władze Nowej Kaledonii poinformowały o odparciu bezprecedensowego cyberataku, którego celem było obciążenie lokalnej sieci internetowej. Hakerzy wysłali miliony wiadomości elektronicznych, posługując się serwerami, które znajdują się w Rosji. Lokalny rząd mówi o prowokacji i zwraca uwagę, że atak rozpoczął się tuż po tym, jak Pałac Elizejski poinformował o wizycie prezydenta Macrona w Nowej Kaledonii.To nie pierwszy raz, gdy francuskie władze wskazują na obce próby destabilizacji archipelagu. Po wybuchu zamieszek we Francji mówiono, że do wywołania kryzysu przyczyniły się władze Azerbejdżanu.Francuski prezydent ma zainicjować „misję” w Nowej Kaledonii w celu uspokojenia sytuacji na archipelagu, który w zeszłym tygodniu był miejscem gwałtownych zamieszek. Rozpoczęły się one, gdy parlament w Paryżu przyjął zmiany w systemie wyborczym Nowej Kaledonii, rozszerzając listy uprawnionych do głosowania.Zmianom tym sprzeciwia się ruch niepodległościowy, obawiając się, że w ich wyniku Kanakowie – rdzenni mieszkańcy – stracą wpływ na wyniki wyborów.Starcia na ulicachW ostatnich dniach nadal dochodziło do starć. Policja zatrzymała we wtorek 20 uczestników zamieszek. Noc z wtorku na środę była spokojniejsza. Funkcjonariusze usuwają barykady wzniesione przez uczestników protestów, jednak w nocy znów się one pojawiają.Podczas wizyty Macronowi towarzyszyć będą ministrowie spraw wewnętrznych i obrony: Gerald Darmanin i Sebastien Lecornu. Celem rozmów jest – jak podał rząd – „wznowienie dialogu politycznego”.Władze Francji organizują w środę kolejne loty ewakuacyjne dla obywateli Australii, którzy chcą opuścić Nową Kaledonię. Do tej pory Australia i Nowa Zelandia ewakuowały ponad 100 turystów.