Los cywili coraz gorszy. Intensywne walki, blokada przejść, nakazy ewakuacji – tak o sytuacji w Strefie Gazy mówią Lekarze bez Granic. Jak relacjonują, źle jest nie tylko w Rafah, ale też na północy enklawy. Po ataku na obóz uchodźców w Dżabaliji, do szpitala Al-Awda trafiły 34 osoby. Szpital jest otoczony przez czołgi. Sylvain Groulx z Lekarzy bez Granic, zaznacza, że „sytuacja w Gazie nadal jest tragiczna”. – Teraz mamy ponad 800 tysięcy ludzi, zmuszonych do ponownego przesiedlenia na niewielki skrawek tego, co kiedyś było ziemią uprawną – bez odpowiedniej infrastruktury, zwłaszcza jeśli chodzi o wodę i latryny. Niektórzy decydują się na powrót do zbombardowanych i bardzo niebezpiecznych budynków, zamiast żyć w namiocie w duszącym upale – wyjaśnia.Ze względu na coraz większe trudności z zaopatrzeniem, Lekarze bez Granic martwią się o przyszłość. – Jeśli w ciągu najbliższych kilku tygodni nie pojawią się zapasy paliwa lub leków, będziemy zmuszeni podjąć bardzo trudne decyzje dotyczące niektórych z naszych kluczowych i ratujących życie działań medycznych lub dystrybucji wody. Przejścia graniczne muszą zostać szybko ponownie otwarte, a dostęp do nich musi być bezpieczny – przekonuje działacz.Minister obrony Izraela Joaw Galant zapowiedział, że armia „rozszerzy” operacje wojskowe w Rafah na południu Strefy Gazy. Jak uzasadnia, chodzi o „zniszczenie Hamasu i uwolnienie izraelskich zakładników”.Lekarze bez Granic raportują też o zwiększonej ekstremalnej przemocy ze strony żydowskich osadników w Zachodnim Brzegu względem Palestyńczyków. MTK stawia zarzutyProkurator Międzynarodowego Trybunału Karnego Karim Khan poinformował, że zawnioskował o aresztowanie trzech przywódców Hamasu oraz premiera i ministra obrony Izraela. Chodzi o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, jakich mieli się dopuścić w trwającym od października konfliktu.