„Wybory do PE wymagają argumentarium merytorycznego”. To, w jakim kształcie Parlament Europejski będzie obradował, zależy od tego czy damy nasze zezwolenie posłom, reprezentującym ugrupowania populistyczne, reprezentującym Rosję, czy pójdziemy w stronę demokracji i wybierzemy dobrze – powiedziała na antenie TVP Info socjolożka i politożka prof. Małgorzata Molęda-Zdziech. Ekspertka podkreśliła, że „stawką tych wyborów jest ład globalny”. Prof. Molęda- Zdziech przypomniała, że obecna kampania toczy się w cyklu kampanii wyborczych.– Mamy do czynienia niestety z takim samym argumentarium. Obie strony krytykują przeciwnika i to bardzo niedobrze ze szkodą dla samych wyborów do PE – podkreśliła. Ekspertka stwierdziła, że nie widzi po żadnej ze stron argumentów dlaczego obywatele i obywatelki mieliby wziąć udział w nadchodzących wyborach, bo „skupiają się na sobie”. Jak dodała, „my będziemy brać udział w wyborach europejskich dopiero po raz piąty i nie mamy tak dużego doświadczenia w tym, dlaczego one są tak ważne”. „Jedyna instytucja na forum europejskim, na którą mamy wpływ”Naukowczyni zwróciła uwagę na to, że funkcje Parlamentu Europejskiego ulegają zwiększeniu, a jego rola jest coraz bardziej aktywna. Prof. Molęda-Zdziech podkreśliła, że bardzo ważnym argumentem jest sprawczość obywateli. – To jest jedyna instytucja na forum europejskim, na którą mamy wpływ – wybieramy tych posłów i posłanki, możemy ich kontrolować – powiedziała. – Cały czas nie wiem czym konkretnie chcą zajmować się w PE np. posłowie KO. Bardzo destrukcyjnym jest budowanie przekazu na zasadzie właściwie takiej lustrzanej logiki jak u PiS-u, że „po ośmiu latach rządu PiS-u...” – zaznaczyła. Naukowczyni podkreśliła, że „wybory do PE wymagają argumentarium merytorycznego, edukacji, podkreślenia, że mamy tę sprawczość”.