70 tysięcy osób nigdzie nie pracuje. Białoruska milicja na terenach wiejskich we wszystkich regionach kraju poszukuje osób unikających pracy. W ciągu ostatnich tygodni wykryto ponad 70 tysięcy kołchoźników, którzy nigdzie nie pracują. 9 tysięcy z nich jest od dawna zarejestrowanych za popełnienie przestępstw obyczajowych lub mieszkają w wioskach po odbyciu kary więzienia. Alkoholizm, kradzieże, bójki są na porządku dziennym w tym środowisku.W kwietniu Aleksandr Łukaszenka wydał polecenie ministerstwu spraw wewnętrznych by „zaprowadzić porządek w przemyśle rolnym”. Jak podaje Euroradio władze nie mogą już udawać, że system kołchozowy działa normalnie. Kryzys w gospodarce rolnej zaostrzył się w końcu lat 90. w rezultacie tak zwanego „reformowania i powiększenia państwowych gospodarstw rolnych”. Ludzi wysiedlono z setek wsi do tak zwanych „agrogospodarstw”, podważając tradycyjne podstawy ich bytu i więzi społeczne. Doprowadziło to spadku wydajności i demoralizacji znacznej części społeczeństwa.