Szymon Hołownia przestrzega. W czwartkowym orędziu marszałek Sejmu zwrócił uwagę, że „po raz pierwszy, po uzyskaniu wolności od sowietów - w naszej części Europy doszło do zamachu na demokratycznie wybranego szefa rządu”.– Te wydarzenia mogą budzić lęk, rozumiem to. Czasy, w których żyjemy wymagają od nas wielkiej odpowiedzialności. Niech ta smutna lekcja dana nam dziś przez braci Słowaków z cała mocą do nas dotrze. Podział na dwie Polski walczące ze sobą na śmierć i życie, polaryzacja i eskalacja agresji, mogą służyć jakiejś partii, ale na krótką metę. W długim terminie wykrwawiają nasz kraj - zamiast budować jego siłę. Odbierają nam naszą największą broń, czyli swoistość - umiejętność zjednoczenia w chwili próby – stwierdził polityk.Hołownia, stwierdził, że „dzielenie Polaków na agentów ruskich i agentów pruskich sprawia, że większość z nas nie ma w niej swojego miejsca”. – Skutki polaryzacji są tragiczne. Polaryzacja rodzi radykalizm, a ten rodzi chaos, który osłabia nas względem zewnętrznych wrogów. W lawinie wzajemnych oskarżeń, obcy agenci czują się doskonale. Dlatego, jako marszałek Sejmu nie ma skrupułów, żeby używać wszystkich narzędzi do studzenia temperatury w Sejmie – wyjaśnił marszałek Sejmu.