Skończył ze złamanym żebrem. Pasażer linii Delta Air Lines pozwał przewoźnika twierdząc, że złamał żebro, gdy podczas próby oparcia ręki załamał się pod nim podłokietnik. Teraz domaga się odszkodowania w wysokości miliona dolarów. Do zdarzenia doszło dwa lata temu, gdy Joseph Hippensteel wsiadł na pokład samolotu lecącego z San Diego do Seattle. Pozew, złożony na początku maja, mówi, że Hippensteel siedział na miejscu przy przejściu i zapinał pasy w przygotowaniu do startu, kiedy oparł się o podłokietnik.Podłokietnik wraz z pasażerem upadli na podłogę, a „prawa strona ciała powoda została wykręcona, skręcona i nadmiernie rozciągnięta”. W skardze dodano, że doznał on złamania żebra i został wsparty przez stewardesę oraz lekarza, który przypadkiem był na pokładzie.Pozew nie precyzuje czy Hippensteel pozostał na pokładzie samolotu, czy wysiadł przed startem. Jego adwokat powołuje się na Konwencję Montrealską, która stanowi, że linie lotnicze są odpowiedzialne za wszelkie obrażenia pasażerów na pokładzie samolotu, chyba że udowodnią, że pasażer był niedbały. Stosuje się to tylko do podróży międzynarodowych, ale lot do Seattle był częścią biletu do Londynu.Traktat ogranicza odszkodowanie do ok. 170 tys. dolarów, ale w pozwie pojawiło się żądanie łącznie miliona dolarów. Deltę oskarżono bowiem również o zaniedbanie. Władze linii nie ustosunkowały się do sprawy.