Szokujące ustalenia. Na celowniku Janusza N., agenta rosyjskich służb, byli politycy zarówno lewicy, jak i prawicy. Jednemu z polityków Wiosny zdołał nawet przelać pieniądze na kampanię. Do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił właśnie akt oskarżenia w sprawie Janusza N. – pisze w sobotę „Gazeta Wyborcza”. „GW” informuje, że według śledczych N. „brał udział w działalności rosyjskiego wywiadu cywilnego (FSB) dla realizacji celów politycznych Federacji Rosyjskiej przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej”.„Polegało to na tym, że »będąc uplasowanym w środowisku polskich i europejskich parlamentarzystów wykonywał [zadania] na zlecenie rosyjskiego wywiadu cywilnego dla realizacji celów politycznych Federacji Rosyjskiej« – pisze prokurator prokuratury krajowej Lesław Bożek” – napisała „GW”. Kim jest Janusz N.?„Według prokuratury ten były działacz Ruchu Palikota i prorosyjskiej Zmiany działał na terenie Polski co najmniej przez pięć lat, od 2016 r. do 2021 r. I pewnie działałby dalej, gdyby pod koniec maja 2021 r. nie został zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW. Od tego czasu przebywa w areszcie” – podała „Gazeta Wyborcza”.Gazeta wskazuje, że „główną osią działalności Janusza N. było uwiarygodnianie rosyjskiej propagandy za pośrednictwem polskich polityków: parlamentarzystów w Sejmie i w Parlamencie Europejskim”. „N. zapraszał ich na propagandowe wycieczki, które były ukryte za parawanem działalności na rzecz praw człowieka” – pisze „Wyborcza”. Jako przykład takiej inicjatywy podano wizytę polskich senatorów KO Jana Rulewskiego i Jerzego Wcisły w Dnieprze w 2016 r. „Politycy nie wiedzieli, że Janusz N. powiązany jest z prorosyjską Zmianą Mateusza Piskorskiego, ani że planuje on zorganizować konferencję z nimi i prorosyjskimi politykami Opozycyjnej Platformy – Za Życie” – czytamy.