„Za chwilę zwierzęta nam obumrą”. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska (WIOŚ) w Katowicach przekazał informacje do WIOŚ w Krakowie, że zanieczyszczenia po pożarze w Siemianowicach Śląskich przedostały się do rzek woj. śląskiego i wpłyną do Małopolski – poinformował w sobotę Małopolski Urząd Wojewódzki. W komunikacie biura prasowego Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego poinformowano, że po otrzymaniu tej informacji wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar niezwłocznie polecił komendantowi wojewódzkiemu Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie i Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska w Krakowie podjęcie natychmiastowych działań i monitorowanie sytuacji.Radna Rady Miejskiej w Sosnowcu Edyta Maj umieściła na swoich mediach społecznościowych nagranie, na którym widać zanieczyszczoną rzekę Brynicę w Czeladzi. – Musimy coś zrobić, bo za chwilę zwierzęta nam obumrą, a ludzie nie będą mogli korzystać ze swoich studni – powiedziała Maj. W piątek Burmistrz Czeladzi Zbigniew Szaleniec zapewnił, że zanieczyszczona rzeka nie stanowi zagrożenia dla podziemnych źródeł wody pitnej. – Mimo wszystko będziemy stale monitorować jej jakość pod kątem ewentualnych zanieczyszczeń – zaznaczył wówczas we wpisie na Facebooku.Pożar na nielegalnym składowiskuPożar wybuchł w piątek rano na nielegalnym składowisku przy ul. Wyzwolenia 2 w siemianowickiej dzielnicy Michałkowice. Jego powierzchnia objęła całe składowisko, ok. 5,5 tys. mkw. Kłęby czarnego dymu były widoczne z wielu kilometrów. Wieczorem trwało dogaszanie.Według szacunków władz Siemianowic Śląskich na składowisku zmagazynowano nielegalnie w różnych pojemnikach około 5 tys. ton różnych substancji, a także podobne ilości odpadów plastikowych.