Przyczyną ma być odmrożenie cen energii i przywrócenie częściowego VAT-u na żywność. – Inflacja w kolejnych kwartałach na pewno wzrośnie, w przypadku podwyższenia cen energii wskaźnik inflacji na koniec roku istotnie przekroczy 5 proc. – powiedział w piątek prezes NBP Adam Glapiński. Dodał, że „skala wzrostu inflacji jest obarczona wielką niepewnością”. Według GUS-u, obecny poziom inflacji – za marzec – wynosi 2 proc. Taki niski poziom inflacji jest wynikiem tendencji, którą obserwujemy od marca 2023 roku, w której poziom inflacji zaczął systematycznie spadać. Co było powodem spadku? Specjaliści wskazują na efekt tarcz anty-inflacyjnych – .zamrożenie cen za energię i podatek VAT 0 proc. na żywność. Jednym ze skutecznych działań antyinflacyjnych miało być także podwyższenie stóp procentowych przez bank centralny.Jednak po dobrej passie, poziom inflacji może znów pójść w górę. Według prezesa NBP, „w kolejnych kwartałach inflacja niestety może wzrosnąć”. (...) – Skala tego wzrostu jest obarczona wielką niepewnością. Dotyczy zarówno najbliższych kwartałów, ta niepewność, jak i tak zwanego okresu, czy najbliższych dwóch lat – powiedział podczas konferencji prasowej w piątek Glapiński.Odmrożenie cen energii Przypomniał, że „w połowie roku przestają obowiązywać tzw. tarcze dotyczące cen energii, co przełoży się na wzrost inflacji”. – Wstępne analizy wskazują, że w przypadku podwyższenia cen energii – zgodnie z przyjętym przez rząd projektem ustawy – wskaźnik inflacji na koniec roku istotnie przekroczy 5 proc., a więc będzie wyraźnie wyższy od celu inflacyjnego. To nie będzie (...) 7 proc., albo powyżej 7, gdyby w ogóle tarcze przestały działać – ostrzegał prezes NBP.– Jeśli te decyzje rządu się przełożą na ustawę, będziemy mieli na koniec roku jakieś 5,5 proc. Gdyby nie było tego zdjęcia tarczy, to mielibyśmy na koniec roku 3,6 proc., czyli prawie w celu inflacyjnym – ocenił.Glapiński wskazał także na to, że „inflacja długookresowa kształtuje się na poziomie zgodnym z celem, czyli 2,5 proc., co sprzyja oczywiście i powoduje makro-stabilność gospodarki”. Wyjaśnił również, że na początku kwietnia stawka VAT na podstawowe produkty żywnościowe została podniesiona do 5 proc., co przełożyło się na wzrost inflacji. – To zostało częściowo przerzucone na ceny konsumpcyjne już, ale niewykluczone, że w kolejnych miesiącach może dojść do dalszych dostosowań cen żywności. (...) Różne wielkie systemy sprzedaży wstrzymały się z podwyżką cen żywności na miesiąc, na jakieś inne okresy, starając się zdobyć w ten sposób trochę rynek, będąc bardziej konkurencyjnymi (...) i będą tych podwyżek cen żywności dokonywać nieco później – wyjaśnił.Glapiński podkreślił, że „trudno powiedzieć, jak się to ułoży, w każdym razie w tej chwili wzrost cen spowodowany wzrostem VAT-u jest mniejszy, niż się wielu wydawało”. – Warto też pamiętać jednak, że wyższy VAT na żywność podniesie też roczny wskaźnik CPI przez kolejne 12 miesięcy – oświadczył prezes NBP.