Co dokładnie powinien zawierać taki plecak? – Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę mam spakowany plecak ewakuacyjny – powiedział szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Wypowiedź skrytykował polityk PiS Mariusz Błaszczak: „Ewakuacja to ostatnie, o czym powinien myśleć odpowiedzialny minister” – napisał. Pomijając próbę zbicia politycznego kapitału przez byłego ministra, warto być przygotowanym. Zaświadczyć mogą o tym miliony ewakuowanych Ukraińców. Jednocześnie światowy rynek „prepperski” stabilnie rośnie. Na słowa Błaszczaka zareagował Kosiniak-Kamysz. „Gotowość na sytuacje kryzysowe to nie tylko obowiązek, ale także nasza odpowiedzialność” – napisał na X.Wcześniej w czwartek w rozmowie z Radiem ZET Kosiniak-Kamysz został zapytany, czy ma w domu plecak ewakuacyjny - czyli spakowany i w każdej chwili gotowy do wzięcia plecak z najpotrzebniejszymi rzeczami w przypadku nagłego zagrożenia, jak np. ostrzał czy klęska żywiołowa.Kosiniak-Kamysz odparł, że przygotował sobie taki plecak, gdy niedługo po rosyjskiej inwazji na Ukrainę pojechał wraz z innymi parlamentarzystami do tego kraju. On do dzisiaj jest spakowany – dodał. – Posiadanie takiego „plecaka bezpieczeństwa” jest dobre również na wypadek jakiejkolwiek klęski żywiołowej, jakiegoś nagłego zdarzenia. (...) Trzeba być gotowym na każdą sytuację – dodał.Przygotowany ministerWypowiedź szefa MON spotkała się z krytyką ze strony opozycji. „Ewakuacja w czasie zagrożenia to ostatnie, o czym powinien myśleć odpowiedzialny minister obrony narodowej. Takie słowa - nawet jeśli intencje są dobre - nie sprawiają, że Polacy czują się bezpieczniej...” – ocenił we wpisie na portalu X były szef MON i szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.W reakcji na krytykę rzecznik MON Janusz Sejmej napisał na portalu X, że „warto zawsze wysłuchać całej wypowiedzi, a nie komentować słów, które zostały całkowicie zmanipulowane i wyrwane z kontekstu. Pasują do negatywnych narracji i rosyjskiej dezinformacji” – ocenił, zwracając uwagę, że Kosiniak-Kamysz powiedział, że ma przygotowany plecak od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, czyli od 2022 r.Również szef MON opublikował na portalu X wpis, w którym podkreślił, że gotowość na sytuacje kryzysowe to nie tylko obowiązek, ale także nasza odpowiedzialność. „Plecak bezpieczeństwa może okazać się kluczowy w pierwszych godzinach nieprzewidzianych sytuacji czy klęsk żywiołowych. Edukacja i świadomość to fundamenty naszej gotowości na wszelkie zdarzenia losowe” – napisał.„Proszę o tym pamiętać i nie powielać zmanipulowanych, fałszywych wypowiedzi” – dodał wicepremier.Co powinien zawierać plecak ewakuacyjny?Krytyka słów Władysława Kosiniaka Kamysza jest próbą zbicia politycznego kapitału przez Mariusza Błaszczaka, który sugeruje, że szef MON myśli o ucieczce. Można spojrzeć na to z drugiej strony – skoro nawet ktoś, kto w teorii pierwszy będzie wiedział o ewentualnym ataku, jest przygotowany na najgorsze, być może warto wziąć z niego przykład? Bo po co Polakom nieprzygotowany minister? To trochę tak, jak krytykować zasady bezpieczeństwa w samolocie, kiedy najpierw należy nałożyć maskę tlenową sobie, a dopiero potem dziecku – w końcu nieprzytomni niewiele mu pomożemy. Tym bardziej że posiadanie takiego plecaka jest rekomendowane przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Szczegółowy zapis tego, co powinno się w nim znaleźć, zawarto w dokumencie „Bądź Gotowy – Poradnik na czas kryzysu i wojny”, wydanym w 2022 r., w czasie rządów poprzedniej władzy.Taki plecak powinien zawierać niezbędne do przetrwania artykuły. W tym radio na baterie i zapasowy komplet baterii, latarka, najpotrzebniejsze dokumenty, jak dowody tożsamości, kopie aktów własności, zapalniczki, zapałki, mapa z lokalnymi drogami, kompas, GPS, maski oddechowe lub ochronne. Posiłki na dwa dni, takie, które mają długie daty przydatności do spożycia i nie wymagają obróbki cieplnej, butelka z filtrem. Do tego kurtka przeciwdeszczowa, śpiwór, apteczka, leki, śpiwór, narzędzie wielofunkcyjne, żel do dezynfekcji, mydło, ubranie na zmianę, gotówka w niewielkich nominałach. Zaleca się, by każdy członek rodziny miał osobny, gotowy do zarzucenia na ramię plecak. Ukraińska ewakuacjaO tym, jak ważne jest bycie gotowym, mogą zaświadczyć Ukraińcy. Tamtejsze stacje telewizyjne zaczęły emitować apele o przygotowanie zestawów ewakuacyjnych z instrukcjami, co powinno się w nich znaleźć w styczniu 2022 r., miesiąc przed inwazją Rosjan. O przygotowanie takiego zestawu jeszcze w grudniu 2021 r. apelował zastępca prezydenta mera Kijowa Andrij Kriszczenko, weteran i były szef tamtejszej policji. Takie plecaki były ogromnie użyteczne, gdy tzw. Białe Anioły, czyli rodzaj policji odpowiedzialnej za ewakuację, pomagały ludziom uciec przed sianym przez Rosjan zniszczeniem, zwłaszcza w ogromnie trudnych do przeprowadzenia operacjach ewakuacji dzieci. Z ukraińskich komunikatów wynika, że ewakuowano ponad 12 mln ludzi od początku wojny, większość w obrębie kraju. Co ciekawe, globalny rynek „prepperski” rośnie zauważalnie i stabilnie, z chwilowymi skokami w czasie zdarzeń globalnych, jak inwazja Rosji na Ukrainę czy groźby nuklearne Korei Północnej, a także w czasie głośnych klęsk żywiołowych. Jak wylicza brytyjska firma Market Research Future, w 2023 r. rynek produktów pozwalających przetrwać, jak narzędzia kieszonkowe, apteczki, kompasy, był wart w 2023 r. 1,5 mld dol. Według prognoz do 2032 r. wartość ta wzrośnie do 2,7 mld dol.