Program Justyny Dobrosz-Oracz. Jarosław Kaczyński pyta: skąd miałem wiedzieć? Politycy koalicji rządzącej zapowiadają dochodzenie. Sprawa sędziego Tomasza Szmydta – człowieka, który był hołubiony przez PiS, a zdradził – wstrząsnęła całą Polską. Afera Pegasusa oraz jej kolejne odsłony. I kwestia obiecanych rozliczeń poprzedniej władzy. O najważniejszych wydarzeniach ostatnich dni Justyna Dobrosz-Oracz w programie „Bez trybu” rozmawia ze swoimi gośćmi: Bartoszem Wielińskim i Renatą Grochal. Renata Grochal wskazała, że w przypadku sędziego Szmydta mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu. – Najwyższy urzędnik państwa polskiego najprawdopodobniej okazał się rosyjskim lub białoruskim szpiegiem – mówiła. – Szpiegów jest zawsze wielu na wypadek, gdyby któryś się zużył – powiedział Bartosz Wieliński z „Gazety Wyborczej”. Stwierdził, że sprawa Szmydta to wierzchołek góry lodowej. Wskazał, że sędzia to człowiek związany ze środowiskiem kibolskim i skrajną prawicą. – Widać dużą nerwowość w PiS, gdy politycy są pytani o związki z aferą hejterską – powiedziała Grochal. Jej zdaniem w obozie prawicy jest obawa o to, że będą ujawniane kolejne podobne fakty.„Bezcenna wiedza dla Rosji – śmiertelne zagrożenie dla Polski”Dziennikarze rozważali także kwestię motywów działań byłego sędziego oraz tego, w którym momencie został zwerbowany. Zwrócili uwagę na to, że z oświadczenia majątkowego Szmydta wynika, że przy relatywnie dużych zarobkach zmagał się z dużym zadłużeniem, co mogło stanowić podstawę do zwerbowania go przez służby. – Szmydt pracował w WSA przy sprawach dotyczących dopuszczenia do tajemnicy. Miał co wywozić z Polski: całą wiedzę dotyczącą służb specjalnych. To oznacza, że tę wiedzę mają Rosjanie. To jest bezcenna wiedza i potężne zagrożenie dla Polski – powiedział Wieliński. „Bomba z opóźnionym zapłonem”Marek Suski nie wie, że był podsłuchiwany. Nic na ten temat nie wie także Maciej Wąsik. Ryszard Terlecki nie widzi niczego zdrożnego w wyposażaniu służb w „niezbędny sprzęt”. Sprawa Pegasusa – bo o niej także była mowa – wraca w kolejnej odsłonie. Tym razem okazuje się, że podsłuchiwani byli także politycy Prawa i Sprawiedliwości. Spekuluje się, czy sytuacja może rozsadzić partię od środka.Justyna Dobrosz-Oracz zapytała swoich rozmówców, czy nie mamy do czynienia z bombą z opóźnionym zapłonem. – To jest coś gorszego niż Watergate. Watergate to był incydent, który próbowano tuszować, a tu mamy proceder, który trwał kilka lat, którym objęto ponad 500 osób, a CBA zamieniło się w tajną policję polityczną – mówił Wieliński. Jak stwierdził, „PiS się pruje”.– Prawo i Sprawiedliwość było chowane wiele razy do trumny, ale fakty są takie, że wygrało wybory sejmikowe. PiS jest ciągle bardzo silną opozycją. Są tam oczywiście konflikty, ale PiS ma taką umiejętność, że kiedy są wybory, to wszystkie spory idą na bok i oni wiosłują do mety – powiedziała Renata Grochal. „Arcykapłan hejtu” na listach PiS do PE– Wyciągnął z TVP 6 mln złotych, milion w Waszyngtonie, a teraz wraca jako kandydat w wyborach do PE jakby nigdy nic. Przekonałam się, że cynizm jest chorobą nieuleczalną, a Jacek Kurski chyba uważa, że wszystko ujdzie mu na sucho – w ten sposób Justyna Dobrosz- Oracz zapowiedziała materiał o Jacku Kurskim. Gdy został zapytany, czy żałuję tego, co robił w Telewizji Polskiej, Kurski odparł, że nie wypowiada się politycznie. Ale stwierdził, że nie ma żadnych wyrzutów sumienia, a TVP w jego czasach to był „prawdziwy pluralizm”. Wieliński nazwał Kurskiego „arcykapłanem hejtu”. – Ludzie tego nazwiska nie lubią, on się bardzo źle kojarzy i byłoby bardzo źle, gdyby dostał się do Brukseli – podkreślił. Grochal pytana o to czemu Jarosław Kaczyński wskrzesza Kurskiego, odparła, że prezes PiS „spłaca polityczne długi”. PiS traci sejmikiJustyna Dobrosz-Oracz rozmawiała też z Jarosławem Kaczyńskim o utracie władzy w sejmiku województwa podlaskiego. Prezes PiS stwierdził, że takie rzeczy nie są niczym nowym w polityce. Z kolei bunt polityków PiS w Małopolsce nazwał „kwestią różnic zdań”. – Jeżeli oni jeszcze stracą kolejne województwo to będzie dla nich potężny cios – powiedział Wieliński. – Z wielu powiatów dochodzą informacje, że dochodzi w PiS do rozłamów albo PiS zostaje ograny – dodał. – Utrata Podlasia to duża porażka PiS – oceniła Grochal. Justyna Dobrosz-Oracz zwróciła uwagę na fakt, że jeśli lokalny działacz „podnosi rękę” na Jarosława Kaczyńskiego, to jest to symptomatyczne. – Zawsze był w PiS dogmat o nieomylności prezesa – powiedział Wieliński.Jak dodał, Kaczyński jeszcze jest w stanie na to reagować. – Prezes wyczyścił partię, zostali tam tylko bierni i wierni – wskazał.