Małgorzata Gosiewska była „Gościem Poranka”. Wierzę, że Polska pokaże siłę, zdecydowanie i opór wobec rozwiązań, które próbuje nam narzucić, za przyzwoleniem obecnego rządu, Bruksela – mówiła w programie „Gość Poranka” Małgorzata Gosiewska, posłanka PiS, warszawska „jedynka” w wyborach do europarlamentu, na dwa dni przed zaplanowanym w stolicy „wielkim marszem”. Od kilku dni cała Polska żyje sprawą sędziego Tomasza Szmydta, który wystąpił o azyl na Białorusi, prosząc tamtejsze władze o „opiekę i ochronę”. We wtorek prezes Jarosław Kaczyński miał przekonywać, że Szmydt to człowiek obecnej władzy, członek tzw. kasty, który zaczął krytykować działania PiS, spotykając się również z politykami ówczesnej opozycji. Prowadząca rozmowę Karolina Opolska zapytała, czy Gosiewska podobny pogląd podziela. – No ale to wszystko są fakty – przekonywała. – Był po jednej stronie, był po drugiej stronie… Rzeczywiście, działał trochę jak agent, bo tak to wygląda, że próbował destabilizować, że wpływał na politykę wewnątrzpolską. Ale przede wszystkim trzeba patrzeć na jego działania przez pryzmat decyzji, które podejmował i tego za co odpowiadał. I to jest już dość niepokojące.Zdaniem posłanki PiS, największym skandalem nie jest jednak to, jak działał Szmydt i jak wielkim zaufaniem był obdarzony m.in. przez Zbigniewa Ziobrę, lecz fakt, że swobodnie opuścił Polskę. – Jak to się stało, że ktoś go uprzedził? Jak do tego doszło, że ten człowiek po prostu opuścił kraj? No przecież nie wyjechał sobie ot tak, bo miał taki kaprys, tylko widocznie wokół niego pewne sprawy zaczęły wychodzić. (…) Dla mnie największą kompromitacją jest to, że mógł tak swobodnie sobie wyjechać i ogłosić to śmiejąc się Polsce w twarz na Białorusi.„Precz z Zielonym Ładem”10 maja ulicami Warszawy przejdzie organizowany przez Solidarność marsz pod hasłem „Precz z Zielonym Ładem”. Prowadząca zapytała Gosiewską o to, czy spodziewa się dużej frekwencji… – Wierzę, że Polska pokaże siłę, zdecydowanie i opór wobec rozwiązań, które próbuje nam narzucić, za przyzwoleniem obecnego rządu, Bruksela – przekonywała warszawska „jedynka” PiS.Dodała, że chodzi przede wszystkim o Zielony Ład, który uderza nie tylko w polskie rolnictwo, „ale i w nas wszystkich”. Gosiewska przypomniała, że wkrótce czekają nas potężne podwyżki cen energii, wody, a także żywności. – Wrócimy do czasów, kiedy emerytka będzie zastanawiała się czy kupić leki, czy zapłacić za mieszkanie – stwierdziła.Prowadząca spytała też Gosiewską o słowa Mateusza Morawieckiego, który opowiadał w jednej z węgierskich gazet, że Unia Europejska jest zagrożeniem dla Polski. – A nie jest? – odbiła pałeczkę posłanka PiS. – Jeśli próbuje nas ograniczyć w naszej polityce gospodarczej, finansowej, ochronie granic, armii… No to czym to jest? To jest uderzenie w naszą suwerenność. Jeśli słyszymy teraz, że Polska de facto zgodziła się na wyższość prawa europejskiego nad naszą konstytucję, jeśli chce się nas zmusić do wejścia do strefy euro, kiedy złotówka chroni nas przed kryzysami i jest elementem naszego wzrostu gospodarczego…