Zeznania b. dyrektor GovTech Polska. – Poland.Business Harbour to była nowa kategoria wizowa. Program powstał na podstawie istniejącego rozporządzenia MSWiA, nikt nie sugerował dodatkowej legislacji, która miałaby opisywać tę nową procedurę wizową – zeznała przed komisją śledczą ds. afery wizowej Justyna Orłowska, b. dyrektor GovTech Polska. – Nigdy nie rozmawiałam z Edgarem Kobosem – powiedziała Orłowska. Sejmowa komisja śledcza ds. afery wizowej przesłuchuje we wtorek byłe kierownictwo GovTech (część KPRM), które odpowiadało za indywidualną ścieżkę programu Poland.Business Harbour. Ścieżka ta przewidywała, że obcokrajowcy mogli aplikować o wizę w ramach programu pod warunkiem, że mieli kierunkowe wykształcenie informatyczne lub co najmniej rok doświadczenia w sektorze informatycznym. Ponadto musieli mieć deklarację zatrudnienia przez polską firmę, która była partnerem programu.Członków komisji śledczej interesowało m.in. to, na podstawie jakich przepisów działał ten program. Wiceprzewodniczący komisji Marek Sowa (KO) pytał, czy świadek widziała spisany dokument, gdzie opisane były wszystkie elementy, procedury, do czego został stworzony program. – Czy pani dokument Poland.Business Harbour widziała na oczy? – pytał Sowa.„Nowa kategoria wizowa”Orłowska odparła, że program ten „to nowa kategoria wizowa w rozumieniu rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji”. – Poland.Business Harbour to nowa kategoria wizowa o dodatkowych środkach bezpieczeństwa – dodała. – No, kanał przerzutowy – wtrącał Sowa. – Ten program, z tego, co pani mówi, wyglądał tak, (ówczesny szef KPRM Michał – dop. red.) Dworczyk pani polecił, stworzyliście grupę, która przetransferowała do Polski 100 tys. osób. My to badamy – mówił Sowa.Ocenił, że świadek nie chce odpowiadać na pytania, a członkowie komisji z PiS robią wszystko, by storpedować jej prace. Orłowska ripostowała, że członkowie z KO nie pozwalają jej skończyć udzielania odpowiedzi. Tłumaczyła też, że nie ma zakazu używania sformułowania „program rządowy” do programów, które nie są uchwalone przez Radę Ministrów.– Natomiast Poland.Business Harbour jest to nowa kategoria wizowa, która powstała na podstawie istniejących przepisów prawa. Są to rozporządzenia MSWiA – powtórzyła Orłowska.– To są akty prawne, które dotyczą tego, czym jest program rządowy, jak powinien wyglądać program rządowy. Problem polega na tym, że nie ma takiego programu rządowego – odpowiedział szef komisji Michał Szczerba (KO). – Niech pani to po prostu powie, że nie było przyjętego w żadnej formule prawnej takiego dokumentu – dodał Szczerba.„Proszę nie podnosić na mnie głosu!”– My, jako komisja, chcemy potwierdzić to, co zeznał prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu, że ten program fizycznie nie istnieje. On go w czasie swojej pracy jako prezes Agencji nigdy na oczy nie widział. My pytamy, czy pani widziała ten program na oczy, czy podobnie jak prezes PAIH nie widziała, bo go po prostu nie ma – powiedział Sowa. – Program istniał – ripostowała Orłowska. – Proszę powiedzieć, gdzie znajdziemy program Poland.Business Harbour? – dopytywał Sowa. – Czy ja mogę skończyć swoją wypowiedź, którą zaczęłam? – pytała świadek. – Pani ma odpowiedzieć na pytanie, czy widziała pani ten program i czy może nam pani udostępnić ten dokument? – powiedział Sowa. – Proszę nie podnosić na mnie głosu! – odpowiedziała Orłowska.Po kilku minutach utarczek słownych pytania zaczął zadawać Daniel Milewski z PiS. Świadek odpowiadając na jego pytania, ponownie powtórzyła, że program był nową kategorią wizową w ramach istniejących przepisów prawa. Zaznaczyła, że nikt przy powstawaniu tego programu nie wskazywał potrzeby dodatkowych podstaw prawnych. – Nikt nie sugerował dodatkowej legislacji, dodatkowego programu, który miałby opisywać tę nową kategorię wizową, bo jest to tak naprawdę procedura, która istnieje w przepisach prawa od wielu lat – mówiła.– Czyli z formalnego punktu widzenia Poland.Business Harbour to kategoria wizy? – dopytywał Milewski. – To jest kategoria wizy – odpowiedziała świadek. Przytoczyła też fragment rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji ws. wiz dla cudzoziemców. Zaznaczyła, że Poland.Business Harbour jest wpisany do rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej ws. przypadków, w których powierzenie wykonywania pracy cudzoziemcowi na terenie RP jest dopuszczalne bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę. – To paragraf 1, pkt 22. Cytuję: posiadających ważną wizę z adnotacją Poland.Business Harbour – przytoczyła Orłowska.„Odbiór był pozytywny”Przekonywała, że bardzo ważnym elementem zabezpieczającym w ramach tej wizy było to, że służby miały obowiązek weryfikacji każdego wnioskującego o wizę Poland.Business Harbour. – Czyli była to wiza z dodatkowymi środkami bezpieczeństwa – zeznała. Pytana o odbiór tego programu przez biznes, odparła, że był on bardzo pozytywny. Wskazywała tu na białoruską opozycjonistkę Swiatłanę Cichanouską, stowarzyszenia branżowe czy przedsiębiorców. – Także PAIH otrzymywała informacje i prośby, by rozszerzać program – dodała. Przytaczała też pisma do obecnego szefa MSZ Radosława Sikorskiego, by program reaktywować.Poseł PiS poseł Andrzej Śliwka zapytał byłą dyrektor GovTech Polska o to, dlaczego część członków zespołu miała możliwość korzystania z prywatnych adresów mailowych do korespondencji służbowej. – O to należałoby zapytać Departament Bezpieczeństwa w KPRM, ponieważ to było ustalane pomiędzy poszczególnymi członkami zespołu a Departamentem – odpowiedziała.Świadek podkreśliła, że program Poland.Business Harbour był realizowany we współpracy z wieloma resortami, więc osoby komunikujące się w ten sposób nie musiały być zatrudnione tylko w KPRM. Jej zdaniem „pracownicy na pewno korzystali z prywatnych maili z uzasadnionych powodów”. Orłowska zeznała ponadto, że nie przypomina sobie, żeby pracownicy wykorzystywali w celach służbowych inne komunikatory.– Program Poland.Business Harbour był programem o dodatkowych środkach bezpieczeństwa, jeśli chodzi o weryfikację osób aplikujących o wizę, i z założenia był programem, który miał za zadanie ściąganie specjalistów IT do naszego kraju, aby wspierać rozwój polskiej gospodarki – powiedziała. Wskazała, że wnioskujący musieli wykazać się doświadczeniem lub wykształceniem informatycznym.„Nigdy nie rozmawiałam z Edgarem Kobosem”Orłowska w odpowiedzi na pytanie posła PiS Piotra Kalety oświadczyła, że nigdy nie spotkała się ani nie rozmawiała z Edgarem Kobosem czy politykami, którzy wymuszaliby na niej przyspieszenie spraw wizowych. Zeznała również, że nie kontaktowała się z członkami komisji po otrzymaniu wezwania do stawienia się na przesłuchaniu.Szef komisji Michał Szczerba (KO) przytoczył podczas posiedzenia treść pisma z 15 czerwca 2021 r., skierowanego do ówczesnego wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka, w którym świadek wnioskowała o rozszerzenie programu o 5 krajów: Armenię, Gruzję, Mołdawię, Ukrainę i Rosję. Orłowska odpowiedziała, że ma to związek ze wcześniejszą zapowiedzią rozszerzenia programu w związku z – jak oceniła – sukcesem Polskiego Ładu.