Stołeczna drużyna od 6. minuty grała w osłabieniu. Legia Warszawa przegrała z Radomiakiem Radom 0:3 (0:0) w 31. kolejce piłkarskiej ekstraklasy i oddaliła się znacznie od tytułu mistrza Polski. Przed tygodniem Legia wygrała na wyjeździe 3:1 ze Stalą Mielec. Było po pierwsze zwycięstwo pod wodzą trenera Goncalo Feio, który w kwietniu zastąpił Kostę Runjaica. W niedzielę portugalski szkoleniowiec pierwszy raz chciał zwyciężyć na stadionie przy ul. Łazienkowskiej.Już w trzeciej minucie Josue strzelił z dystansu, a bramkarz Radomiaka Filip Majchrowicz odbił piłkę na bok.Potem nastąpiła przerwa w grze, gdyż Christos Donis ucierpiał w starciu z Bartoszem Kapustką i dłuższy czas leżał na murawie. Sędzia Jarosław Przybył podszedł nawet do monitora VAR. W powtórce widać było, że wejście pomocnika Legii było niebezpieczne i sędzia ukarał go czerwoną kartką. Uraz Dionisa okazał się na tyle poważny, że został zmieniony przez Bruno Jordao. Choć dla kibiców był to mecz przyjaźni, to gra na boisku była brutalna, a piłkarze często byli faulowani i zwijali się z bólu.Radomiak w 24. min. wyprowadził groźny kontratak. Lisandro Semedo pobiegł prawym skrzydłem i dośrodkował do wbiegającego w pole karne Wolskiego, który uderzył bez przyjęcia, lecz znacząco spudłował.Mimo gry w osłabieniu Legia przeprowadziła koronkową akcję, która zakończyła się strzałem Marca Guala w boczną siatkę. Odpowiedzią Radomiaka było groźne uderzenie Semedo zza pola karnego, które obronił Dominik Hładun.Paweł Wszołek w 45. min. wbiegł z lewego skrzydła w pole karne, lecz nie zdołał przedryblować Raphaela Rossiego, który z łatwością odebrał mu piłkę. W pierwszej połowie Radomiak nie potrafił wykorzystać gry w przewadze. Mecz był wyrównany. Oba zespoły nie stworzyły wielu okazji do strzelenia gola.Trzy ciosy po przerwiePo przerwie Radomiak wyprowadził kontrę. Dawid Abramowicz zauważył, że Hładun wyszedł z bramki, ale jego strzał był zbyt mocny i piłka przeleciała nad poprzeczką. Yuri Ribeiro w 56. min. celnie podał do Guala. Strzał Hiszpana głową był minimalnie niecelny, a na stadionie rozległ się głośny jęk zawodu. W 66. min. Semedo odważnie wbiegł w pole karne, przedryblował kilku obrońców Legii i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w bramce. Po chwili Ryoya Morishita dośrodkował z lewego skrzydła w pole karne, lecz Wszołek nie zdołał oddać celnego strzału głową, gdyż przeszkodzili mu w tym bramkarz i obrońcy Radomiaka.Potem Josue sprzed pola karnego mierzył w okienko bramki, ale trafił jedynie w plecy piłkarza Radomiaka. Nieskuteczność zemściła się w 73. min., gdy Bruno Jordao podał do Vagnera Diasa, który podwyższył na 2:0.Luka Vuskovic ostatecznie pogrążył Legię w 79. min. środkowy obrońca Radomiaka przymierzył z 30 metrów i zaskoczył Hładuna, który trzeci raz wyciągał piłkę z siatki. Radomiak nie zwalniał. Wprowadzony z ławki rezerwowych Joao Peglow strzelił z dystansu i zmusił do efektownej interwencji bramkarza Legii.Wściekli kibicePod koniec meczu kibice gospodarzy wykrzykiwali wulgarne hasła skierowane w stronę właściciela klubu – Dariusza Mioduskiego, którego oskarżają o brak transferów i złe zarządzanie.Trener Feio w obliczu niekorzystnego wyniku wpuścił na boisko trzech młodzieżowców będących wychowankami Legii: Filipa Rejczyka, Jana Ziółkowskiego i Wojciecha Urbańskiego.Legia po wpadce z Radomiakiem spadła na piąte miejsce w ekstraklasie. Traci już sześć punktów do prowadzącej Jagiellonii Białystok. Stołeczny klub wyprzedzają także Śląsk Wrocław, Lech Poznań i Górnik Zabrze.W następnej kolejce Legia zmierzy się na wyjeździe z Lechem. To spotkanie może zdecydować o tym, który klub zagra w eliminacjach Ligi Konferencji.