Mogą ucierpieć portfele Polaków. Cena paliw po majowej promocji Orlenu wzrośnie do ponad 7 złotych za litr? Przewiduje Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz XTB, cytowany w serwisie money.pl. Taki przebieg wydarzeń może spowodować wzrost inflacji. – Po majówkowej promocji Orlenu, ceny paliw nie tylko wrócą do poprzednich poziomów, ale najprawdopodobniej mogą przebić poziom 7 złotych za litr. Ceny powrócą do normalnych poziomów po 5 maja – informuje wicedyrektor Działu Analiz XTB.Ograniczają wydobycieZ opublikowanych analiz wynika, że średnia cena benzyny 95 przekroczyła poziom 6,70 zł w kwietniu, po raz pierwszy od kwietnia 2023 roku. Wzrost spowodowany jest wysokim popytem na paliwa – głównie na Starym Kontynencie. – Tzw. crack-spread, który może być wskaźnikiem dla popytu w Europie, utrzymuje się trendzie wzrostowym od października zeszłego roku i pozostaje na poziomach podobnych, kiedy to rok temu za litr baryłki ropy Brent płaciliśmy 90-95 USD – wyjaśnia Stajniak.Eksperci e-petrol powołując się na agencję Reutera, wskazali, że istotną wiadomością dla kwestii globalnej podaży są informacje o możliwości przedłużenia dobrowolnych cięć wydobycia ropy przez Organizację Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) o 2,2 miliona baryłek dziennie.Przekazano również, że OPEC+ ogranicza obecnie wydobycie o 5,86 mln baryłek dziennie, co stanowi około 5,7 procent światowego popytu. Dodatkowo, sekretarz generalny Organizacji Haitham Al Ghais sugerował analitykom rynku naftowego, by ostrożnie podchodzili do prognoz dotyczących końca wydobycia ropy naftowej. Ostrzegł, iż może to być niebezpieczne: „biorąc pod uwagę ich potencjał do wspierania polityki energetycznej, która podsyca chaos energetyczny”.Będzie jeszcze drożej?Przedstawiciel XTB nie wyklucza powrotu cen powyżej 7 zł za litr. Może się tak stać, jeśli ceny ropy utrzymają się na wysokim poziomie. – Popyt raczej nie powinien spaść w najbliższym czasie, a zbliżający się okres letni sugeruje nawet jego odbicie, co przy ograniczonych mocach rafineryjnych w Europie może skutkować dalszym wzrostem cen paliw – analizuje.Wiele wskazuje na to, że ci, którzy oczekują obniżek stóp procentowych w 2024 roku poczują się rozczarowani. Wszystko za sprawą inflacji. Ta może wzrosnąć przez ceny paliw, będących droższymi niż rok temu. Nawet z obowiązującymi promocjami.W tym roku wyjazdy na majówkę mogły być tańsze dzięki promocjom, które w związku ze wzmożonymi wyjazdami na tzw. długi weekend ogłosili operatorzy stacji Orlen – ocenili we wtorek analitycy e-petrol.pl. Dodali, że jedynym paliwem, które podrożało pod koniec kwietnia, jest benzyna 95.Czytaj także: U czołowego producenta ropy brakuje... paliwa