Portugalskie MSZ nie pozostawia złudzeń. Rząd Portugalii nie podejmie się wypłaty odszkodowań dla byłych kolonii portugalskich i nie zamierza zmieniać swojej dotychczasowej polityki historycznej, którą po 1974 r. prowadzą demokratyczne władze kraju – ogłosił szef MSZ w Lizbonie Paulo Rangel. Portugalskie MSZ poinformowało, że po okresie dyktatury wojskowej Antonio de Oliveira Salazazara, demokratyczne władze Porugalii ustaliły swoją politykę w tej sprawie i obecny gabinet nie rozważa zmiany kursu swojej polityki wobec byłych kolonii.Rangel sprecyzował, że Portugalia ma „jasne stanowisko w tej sprawie”, które zamierza wciąż utrzymywać. Nie przewiduje ono wypłaty odszkodowań koloniom i żaden portugalski rząd działający w warunkach demokracji po 1974 r. nie podjął się takiego rozwiązania. – Takie jest nasze spojrzenie w tej sprawie, dojrzałe i zrównoważone – podkreślił Rangel.Prezydent za odszkodowaniamiSzef MSZ-u odmówił jednocześnie komentarza na temat wypowiedzi prezydenta Marcelo Rebelo de Sousy, który w kwietniu podczas kolacji z zagranicznymi dziennikarzami poparł możliwość odszkodowań. Według Rebelo de Sousy władze Portugalii powinny „zobaczyć, w jaki sposób rozwiązać teraz sprawę odszkodowań za przestępstwa popełnione w epoce kolonialnej”.Zdaniem prezydenta Portugalii, przykładem takich przestępstw było „rozwijane przez portugalskich kolonizatorów niewolnictwo, a także ograbianie rdzennej ludności”. Wypowiedź Rebelo de Sousy została skrytykowana przez polityków ugrupowań centrowych i prawicowych, w tym szczególnie partii Chega, trzeciej siły politycznej parlamentu. Lider radykalnie prawicowej partii Andre Ventura stwierdził nawet, że wypowiedź prezydenta należy traktować nie jako przejęzyczenie, ale jako „zdradę stanu”.Debata o odszkodowaniach za zbrodnie kolonializmu jest wciąż żywa, z uwagi na to, że większość byłych imperiów kolonialnych wciąż nie wypłaciło oczekiwanych reparacji. Byłe kraje kolonialne, głównie karaibskie i afrykańskie co jakiś czas podnoszą ten temat na forum międzynarodowy – z różnym skutkiem.