„Ptak wykazywał objawy zatrucia”. – Policjanci z KMP Lublin zajmują się sprawą padłego sokoła. Dotychczas nikt nie złożył zawiadomienia. Policjanci wszczęli czynności po informacjach medialnych. Kluczowym będzie ustalenie, co spowodowało śmierć sokoła oraz czy doszło do popełnienia przestępstwa – poinformował w poniedziałek rzecznik prasowy KWP w Lublinie nadkom. Andrzej Fijołek.Przewodniczący Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego Sylwester Aftyka powiedział, że w poniedziałek martwy ptak zostanie przekazany na badania do Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach. Jego zdaniem, wszystko wskazuje na zatrucie.– W piątek późnym wieczorem dostałem informację od pracowników elektrociepłowni, że na ziemi leży sokół i łatwo można by go było złapać. Ptak wykazywał objawy zatrucia, czyli miał otwarty dziób, dyszał, w dziobie miał jeszcze resztki pokarmu i miał charakterystycznie podkulone łapy – wymienił Aftyka. Jak dodał, zwierzę zmarło w drodze do weterynarza. Aftyka przypomniał, że do otrucia ptaków zamieszkujących komin elektrociepłowni dochodziło także w poprzednich latach.Internauci założyli zrzutkę na nagrodę za informacje o osobie odpowiedzialnej za śmierć sokoła. W ciągu kilku dni zebrali ponad 50 tys. zł. Sokoły na kominie elektrociepłowni PGE Energia Ciepła na lubelskim Wrotkowie po raz pierwszy zaobserwowano w 2015 r. Gniazdo dla ptaków zamontowano rok później.Szacuje się, że w Polsce gniazduje 100-150 par sokołów. Sokół wędrowny nigdy w naszym kraju nie był licznym gatunkiem, ale w latach 50. XX wieku był w Polsce na granicy wymarcia, a w latach 70. prawie ich w kraju nie było. Sokolnicy rozpoczęli działania mające na celu odbudowę populacji sokoła, podjęto próby introdukcji i od 1990 roku rozpoczęła się walka o przywrócenie sokołów w polskich lasach.