Kandydatka Lewicy do PE w programie „Gość Poranka”. Ostatnia rzecz o której myślę, to że coś zdobędę. Zachęcam do głosowania na Lewicę, nie tylko na mnie – mówi „jedynka” na listach Lewicy do Parlamentu Europejskiego w Wielkopolsce Joanna Scheuring-Wielgus. W programie „Gość Poranka” przyznała, że niekoniecznie liczy na zdobycie mandatu i chętnie pozostałaby na stanowisku wiceminister kultury, a nawet przejęła kierowanie resortem po Bartłomieju Sienkiewiczu. Posłanka odpowiedziała też Leszkowi Millerowi, który zarzucił jej kłamstwo ws. akcesji do UE: „Jest niezadowolony, że żadna z partii nie wzięła go na swoje listy”. Podczas weekendowej konwencji Lewica zaprezentowała swoich kandydatów do Parlamentu Europejskiego. W wyborach 9 czerwca wystartuje m.in. kilkoro wiceministrów obecnego rządu z Lewicy – w tym Joanna Scheuring-Wielgus, aktualnie wiceszefowa Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Znudziła im się praca w rządzie Tuska?W poniedziałek na antenie TVP Info posłanka pytana przez Mariusza Piekarskiego o „plan minimum” jej formacji oceniła, że byłyby to trzy mandaty. Sama liczy jednak na więcej: nawet siedem miejsc w europarlamencie. – Jaki wynik będzie – to zawsze loteria. Startuje się po to, by podciągnąć listę, wynik partii. Ja też dlatego startuję, by ten wynik był jak najlepszy. Ostatnia rzecz o której myślę startując w wyborach, to że coś zdobędę. Jaki będzie finał, to zależy od wyborców – powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus. Wiceminister zapowiedziała, że na ostatnie trzy tygodnie kampanii zamierza wziąć urlop w resorcie. Rezygnować na razie nie zamierza, bo – jak wynika z jej słów – nie jest pewne, czy zdobędzie mandat. Sama najchętniej zostałaby w resorcie, w którym pracuje. Scheuring-Wielgus chce kierować Ministerstwem Kultury– Nigdy nie wiadomo, jaki ten wynik będzie. Mi zależy na ministerstwie kultury – zapewniła. Pytana o to, czy chciałaby zająć miejsce Bartłomieja Sienkiewicza, który kierował resortem i złożył już rezygnację (można się spodziewać, że polityk KO zdobędzie mandat), Scheuring-Wielgus potwierdza: „Weszłam do polityki dziewięć lat temu, by być ministrem kultury”.– Gdyby kiedykolwiek taka propozycja padła w moją stronę, nie zawahałabym się, żeby w tym resorcie pracować nadal – podkreśla wiceminister z Lewicy. Oceniła przy tym, że rękę podnosiła przez ostatnie pół roku, ale koalicyjny rząd rozdzielony między cztery partie oznacza, że „nie wszystko da się ułożyć tak, jak byśmy chcieli”. Jej zdaniem Andrzej Wyrobiec, o którym mówi się jako o głównym kandydacie do przejęcia resortu, to „świetny minister” i będzie zadowolona, jeśli to on pokieruje MKiDN po Sienkiewiczu.Scysja z Millerem W niedzielę Leszek Miller, europoseł i były premier, zarzucił w mediach społecznościowych kłamstwo Joannie Scheuring-Wielgus. Napisał, że posłanka „nawołuje żeby 9 czerwca zagłosować na Lewicę, bo »Lewica wprowadziła Polskę do UE«”. „To nieprawda” – dodał. Wyjaśnił przy tym, że „Polskę do Unii Europejskiej wprowadziła koalicja SLD, UP, PSL albo jak kto woli rząd Leszka Millera. To nieładnie kłamać i to na progu kampanii wyborczej”. Pytana o komentarz Scheuring-Wielgus oceniła, że to wpis „sfrustrowanej osoby, która nie jest już w polityce”. – Myślę, że jest niezadowolony, że żadna z partii nie wzięła go na swoje listy – oceniła.Posłanka dodała, że tweet Millera ją jedynie rozbawił, bo – przypomniała – dokumenty akcesyjne Polski do UE podpisywał nie kto inny jak Leszek Miller i Włodzimierz Cimoszewicz z Lewicy właśnie. Zobacz także: Polacy o Unii Europejskiej. Czy jesteśmy zadowoleni z członkostwa? [SONDAŻ]