Udana akcja „Cyberpartyzantów”. Białoruska opozycyjna grupa „Cyberpartyzanci” działająca poza granicami kraju poinformowała, że udało się jej włamać do systemu informacyjnego KGB. Odnaleźli i pobrali archiwum zawierające prawie 40 tysięcy denuncjacji przekazanych do służb specjalnych przez obywateli Białorusi w ciągu ostatnich dziewięciu lat. „Cyberpartyzanci” zaczęli publikować wykradzione materiały w internecie. Okazało się, że Białorusini uprawiali donosicielstwo także przebywając za granicą, w tym w krajach Unii Europejskiej. Żony donosiły na mężów„Życzliwie” informowali KGB o udziale współobywateli w akcjach opozycji demokratycznej, o wypowiedziach krytycznych pod adresem reżimu i Alaksandra Łukaszenki oraz o pomocy finansowej dla ofiar represji politycznych. Obiektami denuncjacji byli nie tylko znajomi i nieznajomi ludzie, ale nawet członkowie rodziny. Żony donosiły na mężów, rodzice na dzieci. Udało się także wykryć kilku konfidentów KGB działających pod osłoną. W jednym z donosów czytamy m.in. o… „karykaturalnych naklejkach na portrecie obecnego prezydenta Republiki Białoruś” w gabinecie dyrektora firmy transportowej z Białegostoku. Do tej pory KGB nie skomentowało doniesień grupy opozycyjnej.Zobacz także: Wykorzystali Białoruś. Tak Rosjanie atakują blisko polskich granic