Polskie dowództwo monitorowało sytuację. Zmasowany atak rakietowy na Ukrainę, który Rosjanie przeprowadzili w nocy z piątku na sobotę, miał także swój białoruski wątek – donosi serwis Biełaruski Hajun. Kreml do swoich działań znów wykorzystał bowiem białoruskie terytorium – potwierdzają ukraińskie źródła. Wszystko działo się blisko polskich granic. We wszystkich obwodach Ukrainy ogłoszono w piątek późnym wieczorem alarm przeciwlotniczy w związku z możliwością rosyjskich ataków rakietowych – informował portal Ukraińska Prawda.W wielu obwodach zaobserwowano rosyjskie rakiety manewrujące. Opublikowane w sieci materiały pokazują trajektorię lotu niektórych pocisków. Co najmniej kilka z nich przecięło przestrzeń powietrzną Białorusi.W związku z aktywnością Rosji polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że „wszystkie niezbędne procedury mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa naszej przestrzeni powietrznej zostały uruchomione” i że „na bieżąco monitoruje sytuację”. Zobacz także: Mówią na niego „Dziadek”, przewodzi oddziałowi emerytów. Tak walczą z Rosjanami