„Chciał zrobić dobre zdjęcie”. Turysta z Polski odwiedzający norweski archipelag arktyczny Svalbard musiał zapłacić grzywnę w wysokości 1100 dolarów amerykańskich (ok. 4,5 tys. zł) za zbyt bliskie podejście do morsa – informuje BBC. Zgodnie z ustawą o ochronie środowiska Svalbardu cały ruch na archipelagu musi odbywać się w sposób, który nie prowadzi do niepotrzebnego niepokojenia dzikiej przyrody - w tym niedźwiedzi polarnych, fok, wielorybów, reniferów i lisów polarnych.Członkowie lokalnej społeczności zaalarmowali służby, gdy zobaczyli mężczyznę wchodzącego na krę lodową, by zbliżyć się do morsa. Okazało się, że był to turysta z Polski. Mężczyzna został doprowadzony do biura gubernatora i zapłacił grzywnę w wysokości 1100 dolarów amerykańskich (ok. 4,5 tysiąca złotych) za podejście do morsa na odległość mniejszą niż 150 m.Dlaczego Polak postanowił się zbliżyć do zwierzęcia? Zdaniem prokuratora Magnusa Rindala Frederiksena mężczyzna „chciał zrobić dobre zdjęcie”.Morsy na Svalbardzie zostały objęte ochroną w 1952 roku.