Kontrole wykazują kolejne nieprawidłowości. Kontrola 2400 programów, które dostały dofinansowanie w konkursach NCBR to zobowiązanie, które podjęło w Brukseli ministerstwo nauki – poinformował w Sejmie Marek Gzik. Dodał, że gdyby resort do tego się nie zobowiązał, Polsce groziłaby utrata nawet miliarda złotych z funduszy unijnych. Wiceminister nauki Marek Gzik mówił w Sejmie, co udało się do tej pory ustalić i w sprawie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) i jakie działania naprawcze podjęło ministerstwo w tej instytucji. Marek Gzik wyjaśniał: Niestety, od kilku lat, kiedy zostało zlikwidowane Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a (…) NCBR został przekazany pod nadzór do ministerstwa funduszy, rozpoczęły się bardzo złe działania. To, co po tych trzech latach (…) zastaliśmy w NCBR, to naprawdę dla nas jest powód do wielkiego smutku. Wymieniał m.in. umowy realizowane w oparciu o arbitralne decyzje, przekazywanie środków instytucjom, które na to nie zasługiwały, i ręczne sterowanie rankingami projektów. Wśród problemów, na jakie natknął się resort, są też - jego zdaniem - „pewne opóźnienia w programach unijnych”, za które odpowiedzialny jest NCBR. Udało się uratować 7 z 38 projektów – Raporty, które do nas docierają, potwierdzają szereg nieprawidłowości, a nawet (…) pewne działania korupcjogenne – mówił wiceminister Gzik. Przypomniał, że w ubiegłym roku różne instytucje prowadziły w centrum prawie 70 postępowań kontrolnych. Stwierdził, że wcześniejsze próby naprawy sytuacji w NCBR tylko „pogarszały tę i tak bardzo zszarganą renomę tej instytucji”. Wiceminister powiedział też, że po ingerencji Krajowej Administracji Skarbowej okazało się, że firmy odpowiedzialne za 38 projektów - spośród 117, które dostały dofinansowanie w ramach programu „Szybka ścieżka” i zostały rozliczone - poświadczyły nieprawdę w dokumentach złożonych do NCBR. Były to zeznania dotyczące niezalegania z podatkami lub ze składkami do ZUS. Stwierdził, że resort nie chciał doprowadzić do sytuacji, w której firmy musiałyby zwrócić prawie 200 mln zł dotacji, a Polska – oddać te środki do Unii Europejskiej. – Z tych 38 udało się uratować siedem projektów; liczymy, że uda się pomóc jeszcze kolejnym firmom – podkreślił Marek Gzik. Jak powiedział, nieprawidłowości w NCBR zauważył też europejski urząd ds. zwalczania nadużyć finansowych OLAF.– Zarzucono nam systemowe negatywne rozwiązania, a to z kolei groziło, że NCBR zostaną odebrane uprawnienia jako instytucji pośredniczącej w przekazywaniu środków z Unii Europejskiej – zaznaczył wiceminister.Obrona NCBR w Brukseli Poinformował, że w środę p.o. dyrektora NCBR prof. Jerzy Małachowski i jego zespół „bronili naszej instytucji” podczas spotkania w Brukseli i przedstawili działania naprawcze podejmowane przez ministerstwo nauki. Według wiceministra tłumaczenia prof. Małachowskiego „spotkały się ze zrozumieniem” i akceptacją. Wiceminister Gzik odpowiedział, że ujawnione w NCBR nieprawidłowości były podstawą do skierowania dokumentów do prokuratury. – Prokuratura już podejmuje określone działania. (…) To były argumenty, którymi broniliśmy NCBR przed utratą uprawnień – tłumaczył. Dodał, że resort przyjął na siebie zobowiązanie skontrolowania – „siłami wewnętrznymi NCBR” – następnych 2400 projektów z różnych konkursów tej instytucji. – Musimy to zrobić, ponieważ ryzyko, jakie wisi nad budżetem naszego kraju, to jest kwestia niekwalifikowania ok. miliarda złotych (niespełnienia wytycznych w sprawie kwalifikowalności wydatków w ramach funduszy europejskich – PAP) – wyjaśnił wiceminister.