Trwa dyskusja o obronności. Na przystąpieniu do europejskiej tarczy antyrakietowej Polska może tylko zyskać – mówił w piątek w Sejmie wiceszef MON Cezary Tomczyk. Zapewnił, że polskie programy obrony powietrznej będą nadal wzmacniane, a wspólne zakupy w ramach tarczy mogłyby tylko obniżyć cenę sprzętu. Tomczyk odpowiadał w Sejmie na pytania posłów PiS w sprawie dołączenia Polski do European Sky Shield Initiative. Inicjatywa, nazywana europejską tarczą antyrakietową, została zaproponowana przez Niemcy w 2022 r. Początkowo przystąpiło do niej 15 państw. Obecnie w inicjatywie uczestniczy 21 krajów.– Ile zarobi niemiecki przemysł zbrojeniowy, ile stracą polskie przedsięwzięcia? Czy dysponujemy wiarygodnym harmonogramem operacyjności w obliczy rosnącego zagrożenia ze strony Rosji – pytał poseł PiS Krzysztof Szczucki.– Państwo macie jakiś kompleks dotyczący budowania europejskiej tarczy antyrakietowej. Myślicie, że budowanie takiej obronności przez 21 państw jest błędem? – pytał w odpowiedzi Tomczyk.Kluczowa współpracaWiceszef MON podkreślił, że dotychczasowe doświadczenia z goszczenia na terytorium Polski jednostek sojuszniczych pokazują, że taka współpraca ma ogromną wartość, bo „obronność wzmacniana jest poprzez wspólne szkolenia i ćwiczenia”.Powiedział też, że Polska jest zwolennikiem współpracy europejskiej i z zadowoleniem przyjmuje każdą inicjatywę wzmocnienia zdolności obrony.Tomczyk zapewnił, że na dołączeniu do European Sky Shield Initiative Polska może tylko zyskać. – Niemcy korzystają z systemów Patriot, tak jak Polska. Ewentualne wspólne zakupy mogą tylko obniżyć cenę – podkreślił.Zapewnił, że polskie systemy obrony powietrznej: Wisła, Narew, Pilica i Pilica plus, nie zostaną zaniechane, a wręcz odwrotnie, będą rozbudowywane.Nie alternatywa, a uzupełnieniePodczas niedawnego spotkania z szefami europejskich rządów premier Tusk rozmawiał o m.in. o budowie skutecznej obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej w Europie, a także przekazał, że Polska chce uczestniczyć w pracach nad budową tzw. żelaznej kopuły. Szef rządu podkreślił, że potencjalne uczestnictwo Polski w European Sky Shield Initiative to nie alternatywa wobec czegokolwiek, tylko uzupełnienie. Premier zaznaczył, że „nikt nie mówi o rezygnacji z dotychczasowych programów”. Również szef MSZ Radosław Sikorski mówił w czwartek w Sejmie, że „„wobec nowych wyzwań musimy poprawić efektywność współpracy obronnej Europejczyków. Badamy możliwość wejścia do programu europejskiej tarczy antyrakietowej, czyli European Sky Shield Initiative. Wykorzystamy możliwości, jakie daje Wspólna Polityka Bezpieczeństwa i Obrony UE”.