Sikorski ma wrażenie, że prezydent się „zagalopował”. Konstytucja mówi, iż to rząd prowadzi politykę zagraniczną, a prezydent ją reprezentuje, więc nie jest od jej komentowania tylko od jej realizowania, nawet gdyby się z nią nie zgadzał – stwierdził szef MSZ Radosław Sikorski odnosząc się do słów prezydenta Andrzeja Dudy pod jego adresem. Na konferencji prasowej prezydent powiedział m.in., że po pierwszych słowach o wspólnym budowaniu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, Sikorski zaatakował politykę prowadzoną przez osiem lat przez poprzedni rząd. Duda oświadczył, że atak ten był „absolutnie bezpodstawny”, „było bardzo wiele kłamstw, manipulacji i po prostu zwykłych nieprawd”, ale przede wszystkim był to atak „dzielący Polaków, tworzący jakiś zupełnie niepotrzebny nam w polityce zagranicznej w tych najważniejszych kwestiach konflikt polityczny”. Zapytany przez dziennikarzy o te słowa Sikorski powiedział, że dziękuje prezydentowi za obecność. – Pan prezydent na pewno pamięta, że art. 146 konstytucji mówi, że to Rada Ministrów prowadzi politykę zagraniczną, a pan prezydent ją reprezentuje. A więc nie jest od jej komentowania, tylko od jej realizowania, nawet wtedy, gdyby się z nią nie zgadzał – powiedział szef MSZ. Odnosząc się do tego, że prezydent mówił też, że jego słowa wywołały u niego „zwykły niesmak”, że „było tam bardzo wiele nieprawdy, żenujących stwierdzeń, które trudno nazwać inaczej niż jakąś czystą propagandą, manipulacją”, Sikorski powiedział, że podczas środowego spotkania z Andrzejem Dudą uprzedzał, że będzie to pierwsze expose szefa MSZ po zmianie władzy i siłą rzeczy musi być też podsumowanie polityki zagranicznej prowadzonej przez poprzedni rząd, więc „oczywiście będzie polemiczne”. – Jeśli ktoś ma o to pretensje, no to niech przeczyta expose pani premier Beaty Szydło z 2015 r., gdzie oskarżała nas o ukradzenie, już nie pamiętam, ilu set miliardów złotych – zauważył Sikorski.„Im mniej o tej sprawie tym lepiej” Minister spraw zagranicznych został też zapytany, jak ocenia „sygnał” ze strony prezydenta dotyczący Nuclear Sharing i zaproszenie przez Andrzeja Dudę premiera Donalda Tuska na spotkanie 1 maja, by porozmawiać m.in. na temat tego programu. Sikorski zaznaczając, że zgodnie z konstytucją politykę zagraniczną prowadzi Rada Ministrów, a prezydent „realizuje tę politykę, nawet jeśli się z nią nie zgadza” powiedział, że „Rada Ministrów nie upoważniła pana prezydenta do mówienia publicznie, na forum międzynarodowym o programie Nuclear Sharing”. – Im mniej o tej sprawie będzie mowa, tym lepiej – dodał. Na pytanie, czy prezydent się zagalopował, Sikorski odpowiedział: „Mam wrażenie, że tak”. Zapytany czy on i prezydent rozmawiali o tym podczas ich środowego spotkania, odpowiedział, że „króciutko”. – Po prostu to są bardzo poważne, trudne sprawy, które się dyskutuje na rozmowach sojuszniczych o dość wysokich klauzulach – dodał Sikorski.