Zawiadomienie dotyczy podejrzenia przekroczenia uprawnień. Prokuratura Okręgowa w Płocku w śledztwie dotyczącym ubiegłorocznego incydentu z udziałem policyjnego śmigłowca Black Hawk zamierza w niedługim czasie przesłuchać byłego komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka oraz byłego wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika. Do incydentu z udziałem policyjnego śmigłowca Black Hawk, który zerwał przewód odgromowy linii energetycznej w pobliżu osób obserwujących przelot, doszło 20 sierpnia 2023 r. podczas pikniku z okazji 103. rocznicy bitwy pod Sarnową Górą niedaleko Ciechanowa.– W najbliższym czasie planowane jest przesłuchanie byłego komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka oraz byłego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Macieja Wąsika – powiedziała rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej prokurator Iwona Śmigielska-Kowalska.Jak zaznaczyła, po przeprowadzeniu tych czynności prawdopodobnie zapadnie decyzja o powołaniu w ramach śledztwa biegłego z zakresu lotnictwa do wydania kompleksowej opinii, odnoszącej się do całego materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie. „Niezgodnie z jego przeznaczeniem"Śmigielska przekazała też, że płocka prokuratura okręgowa na swój wniosek otrzymała z MSWiA wyniki kontroli przeprowadzonej w związku z incydentem z udziałem policyjnego Black Hawka. O wynikach kontroli mówił pod koniec marca szef resortu Marcin Kierwiński (KO). – Poruszane w raporcie okoliczności znajdują się już materiałach sprawy – dodała.Prezentując wyniki kontroli, Kierwiński ocenił m.in., że rola w sprawie byłego wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika (PiS) „jest jasna i oczywista", gdyż – jak relacjonował – chwilę przed imprezą, wbrew pierwotnej opinii komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka, ówczesny wiceminister miał nakłaniać go do użycia Black Hawka „niezgodnie z jego przeznaczeniem".Zawiadomienie MSWiA w tej sprawie, dotyczące podejrzenia przekroczenia uprawnień, trafiło pod koniec marca do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która wszczęła wtedy czynności sprawdzające.Maciej Wąsik był sekretarzem stanu w MSWiA w latach 2019-2023. Generalny inspektor Jarosław Szymczyk był komendantem głównym policji w latach 2016-2023. Obecnie jest na emeryturze.Tuż po incydencie z udziałem policyjnego śmigłowca Black Hawk w sierpniu 2023 r. śledztwo dotyczące sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu powietrznym wszczęła – według właściwości miejsca zdarzenia – Prokuratura Rejonowa w Ciechanowie. Niedługo potem postępowanie przejęła Prokuratura Okręgowa w Płocku. Następnie, w październiku 2023 r., powołano tam specjalny, trzyosobowy zespół prokuratorów z doświadczeniem w badaniu wypadków lotniczych.Koszt naprawy Na obecnym etapie śledztwo prowadzone jest w sprawie. Dotychczas w jego ramach z udziałem biegłego z zakresu lotnictwa sczytano m.in. dane z tzw. czarnej skrzynki śmigłowca, w tym zapisy rozmów załogi i wydawanych poleceń w trakcie lotu śmigłowca oraz parametry lotu maszyny. Pozyskano także ze spółki Energa z Grupy Orlen ocenę szkód spowodowanych w wyniku przelotu śmigłowca, z której oszacowano koszt naprawy na ponad 280 tys. zł.W ramach prowadzonych czynności płocka prokuratura okręgowa zebrała dokumentację dotyczącą policyjnego śmigłowca Black Hawk, w tym np. dziennik pokładowy, a także dokumentację dotyczącą załogi maszyny. Dokonano też dwukrotnych oględzin miejsca zdarzenia i maszyny, jak również wykonano oględziny mechanoskopijne liny odgromowej przerwanej na skutek uderzenia łopatą śmigła.Z końcem sierpnia 2023 r. MSWiA informowało, że policyjny Black Hawk zahaczył o przewód odgromowy linii energetycznej, który został zerwany, przy czym do zdarzenia doszło tuż po starcie śmigłowca w czasie lotu powrotnego z Sarnowej Góry do Warszawy. O incydencie powiadomiona została Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.Raport Resort spraw wewnętrznych i administracji przekazał wtedy pisemną informację na temat zdarzenia sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.Zgodnie z art. 174 Kodeksu karnego, kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, wodnym, lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat, a jeżeli sprawca działa nieumyślnie, grozi mu kara więzienia do lat trzech.