Rosyjskie samoloty mogą atakować bez większych strat. Ukraińskiej obronie przeciwlotniczej brakuje amunicji, w związku z czym rosyjskie lotnictwo działa skutecznie i wspiera konsekwentne i szybkie sukcesy armii rosyjskiej m.in. w pobliżu miasta Czasiw Jar – informuje w najnowszej analizie Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Analitycy wojskowi amerykańskiego think tanku uważają, że ukraińska obrona powietrzna pozostaje ograniczona i zdegradowana, co pozwala rosyjskim samolotom swobodnie i bez zagrożeń operować w niektórych krytycznych obszarach frontu.ISW podkreśla, że zdolność rosyjskich samolotów do działania do 100 km w głąb ukraińskiej przestrzeni powietrznej bez znaczących strat wskazuje, że ukraińska obrona powietrzna w tym rejonie jest obecnie niewystarczająca, aby odstraszyć lub uniemożliwić rosyjskim samolotom działanie na linii frontu.CZYTAJ TAKŻE: Rosja nadal się zbroi. Zapasy na co najmniej dwa lataZdaniem amerykańskich analityków zdolność Ukrainy do przeprowadzania ataków dalekiego zasięgu na rosyjskie strategiczne samoloty bojowe może tymczasowo ograniczyć działania rosyjskich sił powietrznych, podobnie jak miało to miejsce wcześniej w przypadku samolotów taktycznych.Jednak ta ukraińska zdolność do uderzenia nie może zrekompensować krytycznego niedoboru amunicji dla obrony powietrznej na całym terenie działań. Siły ukraińskie są zmuszone podejmować trudne decyzje, w jaki sposób rozdysponować swoje ograniczone zasoby obrony powietrznej – podkreśla ISW.Nocne atakiW nocy z piątku na sobotę Rosjanie atakowali rakietami Zaporoże; uszkodzony został obiekt przemysłowy. Z kolei w Dniepropietrowsku zginęło osiem osób, w tym cała czteroosobowa rodzina. Nad ranem portal Ukraińska Prawda informował o odgłosach eksplozji w Odessie. Siły Powietrzne Ukrainy powiadomiły rano w sobotę o zestrzeleniu dwóch rakiet typu Ch-59/Ch-69, wystrzelonych z regionu Morza Czarnego, a także trzech dronów zwiadowczych. „W nocy z 19 na 20 kwietnia rosyjscy okupanci zaatakowali Ukrainę trzema rakietami balistycznymi Iskander-M, dwoma pociskami przeciwlotniczymi S-300/S-400 z obwodu biełgorodzkiego, a także dwoma rakietami manewrującymi Ch-59/Ch-69 z akwenu Morza Czarnego” – podano w komunikacie Sił Powietrznych. Zełenski prosi NATO o pomocW piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił podczas spotkania Rady NATO-Ukraina, że jego kraj potrzebuje siedmiu systemów obrony przeciwlotniczej Patriot.– To zależy tylko od waszego wyboru. Wyboru, czy życie ma wszędzie faktycznie taką samą wartość. Wyboru, czy rzeczywiście macie takie samo podejście do wszystkich partnerów. Wyboru, czy rzeczywiście jesteśmy sojusznikami. Mówimy to wprost: potrzebujemy siedmiu kolejnych systemów Patriot albo porównywalnych systemów obrony przeciwlotniczej. To minimalna liczba. One mogą uratować wiele istnień ludzkich i rzeczywiście zmienić sytuację. Macie takie systemy. Proszę – apelował prezydent Ukrainy.