Pomoc dla Ukrainy na ostatniej prostej. Choć zwykle krytykują jedni drugich, Demokraci pomogli części Republikanów w Izbie Reprezentantów przepchnąć do Senatu ustawy o pomocy sojusznikom USA. O tym, czy Ukraina dostanie pieniądze na wojnę z Rosją, przekonamy się w sobotę, gdy dokumenty trafią do amerykańskiego Senatu. Ustawa utknęła w Izbie Reprezentantów (niższa izba amerykańskiego parlamentu) na miesiące ze względu na sprzeciw Republikanów, podsycany przez Donalda Trumpa. Mimo wielokrotnych apeli Bidena i Demokratów, trwał swego rodzaju legislacyjny pat. Ponadpartyjna zgodaJak pisze CBS, Izba Reprezentantów zdecydowaną większością obu partii (316 za, 94 przeciw) poparli procedowanie przepisów. Demokraci pomogli części mniej radykalnych Republikanów przyjąć regułę głosowania mimo sprzeciwu pozostałych członków tej partii. Ustawę, pierwotnie w jednym dokumencie, podzielono na cztery osobne. To oznacza, że w sobotę w nocy czasu polskiego Izba Reprezentantów zagłosuje nad poprawkami i każdą z czterech ustaw, które prawdopodobnie zostaną przyjęte. Wtedy trafią jako jeden dokument do amerykańskiego Senatu, a stamtąd – po pozytywnym głosowaniu – na biurko Joe Bidena.Procedowane przepisy zakładają udzielenie pomocy zagranicznym sojusznikom USA. 60,8 mld dol. ma zostać przeznaczone na pomoc dla Ukrainy, 26,4 mld na pomoc dla Izraela, 8,1 dla Tajwanu i na przeciwdziałanie Chinom w regionie Indo-Pacyfiku. Czwarty dokument traktuje o ewentualnej sprzedaży zamrożonych aktywów Rosji i stanowiłby furtkę do zaostrzenia sankcji np. na Rosję czy Iran. Pomoc dla sojusznikówNajbardziej twardogłowi Republikanie zagrozili odwołanie Mike’a Johnsona, spikera Izby Reprezentantów i zwolennika Donalda Trumpa, który był głównym architektem opóźnień. Na krytykę partyjnych kolegów odparł, że zrobił „to, co było właściwe”, w przeciwnym razie Amerykanie „wystawiliby czek in blanco na pomoc zagraniczną”.Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że w przyszłym tygodniu zaczyna się przerwa w obradach obu Izb tamtejszego Kongresu. Dlatego czasu zostało bardzo mało, już pojawiły się nawoływania, by senatorowie byli gotowi zostać w pracy przez weekend.- Izba musi przyjąć pakiet w tym tygodniu, a Senat powinien szybko pójść w jego ślady. Natychmiast podpiszę tę ustawę, aby wysłać wiadomość do świata: Stoimy po stronie naszych przyjaciół i nie pozwolimy Iranowi ani Rosji odnieść sukcesu – mówił prezydent Joe Biden. Co przyspieszyło prace?Według portalu Politico, amerykański wywiad przedstawił kongresmenom w ubiegłym tygodniu nowy raport na temat stanu wojny na Ukrainie, który - zdaniem jednego z kongresmenów, który go widział - był „dość mocny w porównaniu do tego, gdzie byliśmy kilka miesięcy temu”.W czwartek dyrektor CIA Bill Burns powiedział publicznie, że bez amerykańskiej pomocy Ukraina może ponieść klęskę na polu bitwy jeszcze przed końcem tego roku. Wcześniej występując przed komisjami obu izb Kongresu podobne diagnozy stawiał m.in. naczelny dowódca sił NATO w Europie gen. Christopher Cavoli.Dlaczego spiker zwlekał?Losy wsparcia USA dla Ukrainy od lutego – po przegłosowaniu pakietu pomocowego przez Senat – zależały niemal wyłącznie od spikera Izby Reprezentantów i jego decyzji o poddaniu go pod głosowanie w Izbie. Będący stosunkowym nowicjuszem w Kongresie Johnson od początku wyboru na trzecią osobę w państwie w październiku ub.r. powtarzał, że USA „nie opuszczą” Ukrainy, lecz przez wiele miesięcy zwlekał lub opierał się proponowanemu przez Biały Dom pakietowi, domagając się m.in. radykalnego zaostrzenia polityki imigracyjnej czy określenia jasnej strategii administracji.Według Politico rzeczywistym powodem była sytuacja wewnątrz jego partii, która ma przewagę zaledwie jednego głosu w Izbie. Johnson był zarówno pod naciskiem zwolenników pomocy Ukrainy, jak i antyukraińskiego skrajnego skrzydła, które groziło mu usunięciem ze stanowiska. W tym samym czasie ostrzeżenia wywiadu stawały się coraz bardziej alarmistyczne, a nacisk na niego wywierało też wielu zagranicznych przywódców, w tym z Polski, państw bałtyckich, Wielkiej Brytanii i Czech.Ostatecznie przełom nastąpił w miniony weekend, kiedy przedstawił nowy plan przyjęcia pomocy dla Ukrainy, rozdzielając komponenty senackiego pakietu na trzy osobne ustawy i dodając czwartą, które zostaną poddane pod głosowanie w Izbie w sobotę. W środę Johnson tłumaczył, że zdecydował się wyjść na przekór części polityków własnej partii, bo „wierzy w informacje wywiadu” o tym, że Władimir Putin nie zatrzyma się na Ukrainie i „może ruszyć na Bałkany” albo „wdać się w konfrontację z Polską”.– Wolę wysłać pociski Ukrainie, niż wysyłać naszych żołnierzy – stwierdził, dodając, że jego syn wkrótce rozpocznie naukę w Akademii Marynarki Wojennej USA.