„Nieudolność, oszczerstwa i nielegalne działania”. Poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński wywołał polityczną wojnę w strukturach gdańskiego PiS. Parlamentarzysta wysłał na Nowogrodzką krytyczny raport punktujący kampanię kandydata PiS na prezydenta miasta Tomasza Rakowskiego – informuje portal Interia. – Wygrał egoizm Płażyńskiego – skomentował raport Rakowski. Wybory na prezydenta Gdańska już w pierwszej turze wygrała Aleksandra Dulkiewicz (uzyskała 57,95 proc. głosów), zdecydowanie pokonując m.in. kandydata PiS Tomasza Rakowskiego (20,33 proc.). Wynik uzyskany przez partyjnego kolegę zniesmaczył posła PiS Kacpra Płażyńskiego. Stworzył on ośmiostronicowy raport, który został wysłany wprost na Nowogrodzką, gdzie mieści się siedziba partii. „Skandaliczny brak aktywności” Tomasz Rakowski miał być „kompletnie nieprzygotowany do kampanii wyborczej”, a w jej trakcie miał wykazywać się „skandalicznym brakiem aktywności, pomysłowości czy zdolności organizacyjnych” – pisze w raporcie Płażyński. „Wynikającymi z nieudolności i lenistwa niepowodzeniami, a w efekcie najgorszym od 2002 roku wynikiem PiS w mieście, obarcza innych: Przede wszystkim władze partii i mnie” – dodaje poseł PiS.„Oszczerstwa i nielegalne działania” Płażyński zarzuca Rakowskiemu „oszczerstwa, nielegalne działania i nawoływanie do bojkotu listy PiS”. Jako dowód podaje film, który został nagrany w piątek „tuż przed ciszą wyborczą”. Urywek materiału opublikował po tygodniu jeden z lokalnych serwisów - widać na nim Rakowskiego z pędzlem w ręku. Płażyński twierdzi, że kandydat miał przyklejać na słupie ogłoszeniowym swoją podobiznę, zakrywając przy tym banery innych kandydatów z listy PiS. Z raportu wynika też, że Rakowski w czasie 44-dniowej kampanii wyborczej pozostawał bierny łącznie przez 18 dni. „Tomasz Rakowski nigdy mnie nie prosił o pomoc, nie chciał jej. W trakcie kampanii ani razu nie kontaktował się ze mną. Nie byłem zapraszany na eventy kandydata na prezydenta, współpracujący ze mną kandydaci nie zawsze byli nawet informowani o wydarzeniach kampanijnych Rakowskiego (który potem zarzucał im brak udziału w wydarzeniach)” – czytamy w treści raportu.Rakowski: Wygrał egoizm PłażyńskiegoTomasz Rakowski w rozmowie z Interią uznał swój wynik wyborczy za sukces. – Przyznaję, że jestem zaskoczony, iż Kacper Płażyński porywa się na taką krytykę – oznajmił. – To głęboko rozczarowujące, tak samo jak to, że „dyskusja” odbywa się na forum publicznym, a nie na forum partii. Żałuję, że wygrał egoizm Płażyńskiego, bo polityka to gra zespołowa szczególnie potrzebna w tak trudnym dla PiS mieście jak Gdańsk i w trudnym czasie, w jakim jest teraz PiS – dodał.Odniósł się również do filmiku, na którym występuje z pędzlem. – Czekamy z utęsknieniem na publikację filmu z dźwiękiem, by zobaczyć to „zaklejanie kolegów”, czego oczywiście tam nie ma. Na pewno nie zasłanialiśmy celowo plakatów PiS, to jest absurd – oznajmił.Jak twierdzi Rakowski, „Płażyński cały czas był do niego wrogo nastawiony”. Jego zdaniem raport powstał, by „odwrócić uwagę” od „drużyny Płażyńskiego”, która jest „źle postrzegana w partii” i wprowadza dysonans w odbiorze sympatyków.„Działanie kosztem PiS”– Kacprowi zależy na starcie do Parlamentu Europejskiego - stworzył „drużynę” po to, żeby używać w mieście nazwiska „Płażyński”, choć nie startował. To było działanie marketingowe kosztem PiS – powiedział były kandydat na prezydenta Gdańska. „Działanie Płażyńskiego było błędem”Przewodniczący pomorskiego Zarządu Wojewódzkiego PiS Piotr Müller zapytany o raport Płażyńskiego twierdzi, że nie ma wiedzy na ten temat. Z kolei poseł PiS Kazimierz Smoliński poproszony o komentarz w tej sprawie stwierdził, że „Płażyński nie wspierał naszego kandydata, trudno więc żeby mógł go obiektywnie oceniać. Działanie Kacpra Płażyńskiego było błędem. Ten raport i samo funkcjonowanie »drużyny Płażyńskiego« będziemy omawiać na zarządzie po drugiej turze wyborów”.