Katastrofę przeżyły tylko dwie osoby. W katastrofie śmigłowca w Kenii zginął dowódca armii i inni wojskowi. Poinformował o tym prezydent kraju William Ruto, który wprowadził od jutra trzydniową żałobę narodową. Do katastrofy doszło około 15.00. Jak poinformował prezydent, zginął dowódca armii generał Francis Omondi Ogolla oraz dziewięciu innych wojskowych. Dwóch uczestników wypadku przeżyło. Prezydent Kenii zwołał pilne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Śmigłowiec rozbił się zachodniej Kenii - w hrabstwie Elgeyo-Marakwet, około 400 kilometrów na północny zachód od stolicy Nairobi. Wojskowi przebywali tam z misją bezpieczeństwa, ponieważ w regionie rozmieszczeni są żołnierze Kenijskich Sił Obronnych.