Były poseł PiS w prokuraturze. Maciej Wąsik usłyszał zarzuty w sprawie głosowania w Sejmie już po wygaszeniu jego mandatu. – Uważam, że prokuratura wykonuje polityczne zlecenie obozu władzy – powiedział Maciej Wąsik. – Nie przyjąłem do wiadomości zarzutów. Jestem posłem na Sejm. Zapytałem panią prokurator czy posiada uchwałę Sejmu uchylającą mi immunitet. Jak rozumiem nie ma takiej uchwały. Złożyłem oświadczenie mówiące, że jest to czynność bezprawna – mówił Wąsik po wyjściu z prokuratury. Maciej Wąsik był wezwany do prokuratury na godz. 12. Przed wejściem powiedział, że traktuje to wezwanie, jako polityczną represję. Wyjaśnił, że obaj z Kamińskim dostali wezwanie w charakterze podejrzanych z art. 244. kodeksu karnego, czyli o niezastosowanie się do zakazu pełnienia stanowisk publicznych, za co grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Wąsik przekonywał, że w świetle wyroku SN nadal obaj są posłami, dlatego wykonywali swoje obowiązki poselskie. – Uważam, że prokuratura wykonuje polityczne zlecenie obozu władzy – ocenił. 21 grudnia 2023 r. marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika w związku z prawomocnym skazaniem dotychczasowych posłów PiS. Obaj politycy wnieśli odwołania od decyzji marszałka Sejmu, które Hołownia skierował do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN.