Mieli wąską specjalizację. Policyjny pościg, zatrzymanie na gorącym uczynku, zlikwidowane dwie dziuple – to finał akcji służb pod Warszawą. Zatrzymano 8 osób: złodziei, „rozbieraków” i paserów, członków wołomińskiego gangu trudniącego się kradzieżami samochodów. Interesowali się przede wszystkim samochodami japońskimi – ustalił portal tvp.info. Na wołomińską grupę parol zagięli stołeczni policjanci z grupy Orzeł zwalczający przestępczość samochodową. – Prześwietlili strukturę grupy, w której obowiązywał podział ról – wyjaśnia podkom. Barbara Szczerba ze stołecznej policji. Pozyskiwali zleceniodawców, typowali samochody do kradzieży, organizowali sprzęt niezbędny do pokonywania zabezpieczeń, inni kradli, kolejni oczyszczali auta z urządzeń umożliwiających namierzenie, demontowali i upłynniali części samochodowe. Na gorącym uczynku Rankiem do akcji wkroczyli policjanci z grupy „Orzeł” przy wsparciu kolegów z „samochodówki” KRP Warszawa VII, SPKP w Warszawie oraz Wydziału Zabezpieczenia Działań Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej, WRD KSP KPP Otwock. Na gorącym uczynku, po pościgu zatrzymali trzech mieszkańców pow. wołomińskiego. To mężczyźni w wieku od 29 do 39 lat, wielokrotnie notowani wcześniej za kradzieże aut. Podejrzani podczas złodziejskich akcji zakładali na twarze silikonowe maski. Działali w Warszawie i okolicach.Odzyskano toyotę o wartości 100 tys. zł, która miała już zamontowane podrobione tablice rejestracyjne. – Sprawcy zdążyli już „wyczyścić” pojazd z urządzeń lokalizacyjnych. W ich „ służbowym” aucie były załączone zagłuszarki sygnału GPS, code grabber, a także urządzenie do wyszukiwania lokalizatorów GPS i inny specjalistyczny sprzęt, służący do awaryjnego uruchomienia pojazdów poprzez podłączenie do systemów samochodowych – wylicza podkom. Barbara Szczerba. Zatrzymano paserów i „rozbieraków” Następnie policjanci wkroczyli do dwóch dziupli na terenie pow. mińskiego i węgrowskiego. Tam odzyskali zdekompletowane, skradzione dzień wcześniej, dwie toyoty. Na a miejscu zatrzymali właścicieli posesji, a także tzw. „rozbieraków” i paserów (osoby w wieku od 33 do 66l). W Radomiu przejęto drugą „służbówkę” grupy. Według ustaleń stołecznych policjantów, w ciągu dwóch dni szajka ukradła pojazdy o łącznej wartości sięgającej 500 tys. zł. Wszyscy usłyszeli zarzuty. Za kradzież pojazdów grozi do 10 lat pozbawienia wolności, a za paserstwo do 5 lat więzienia.