Przedstawiciele Facebooka przepraszają za rażącą pomyłkę. „Doszło do pomyłki” – tłumaczy się biuro prasowe Mety, firmy do której należy Facebook. Kilka dni temu Muzeum Auschwitz poinformowało o bulwersującej sytuacji, w której 21 postów upamiętniających ofiary nazistowskiego terroru zostało zdjętych z Facebook. Władze Muzeum w odwołaniu dowiedziały się, że ich posty naruszyły standardy społeczności m.in. poprzez „pokazywanie nagości dorosłych”, „czynności seksualnych”, „mowy nienawiści” i „podsycanie przemocy”. Przedstawiciele Mety napisali w oświadczeniu, że powiadomienia wysłane do Muzeum Auschwitz, informujące o tym, że kilka opublikowanych przez muzeum postów będzie wyświetlanych niżej w Aktualnościach zostały „wysłane omyłkowo”. – Tak naprawdę treści te nie naruszają naszych zasad i nigdy też nie zostały przeniesione niżej na karcie Aktualności. Serdecznie przepraszamy za tę pomyłkę - tłumaczy się Meta.Reakcja Ministerstwa Cyfryzacji Na sytuację zareagowało Ministerstwo Cyfryzacji, które przekazało Mecie pismo z żądaniem wyjaśnień. Wiceminister Dariusz Standerski podkreślił, że „sprawa musi zostać dogłębnie sprawdzona przez właściciela Facebooka”. – Jakie były tego szczegółowe przyczyny i gdzie zawiódł algorytm, dlaczego nie było nadzoru człowieka? Pytamy również, ile osób w tej chwili pracuje nad moderacją polskich treści i w jaki sposób to się odbywa? Pytamy również o procedurę ponownej weryfikacji treści na portalu – przekazał Standerski.Przedstawiciele Ministerstwa Cyfryzacji liczą, że problem rozwiąże się po wdrożeniu do polskiego prawa, unijnego aktu o usługach cyfrowych (DSA). Co zakłada unijne prawo? Nowe rozwiązanie nakłada na duże platformy społecznościowe obowiązek wprowadzenia jasnych zasad moderacji treści i możliwość odwołania od ich decyzji dla użytkowników. Projekt ustawy wdrażającej DSA ma zostać przekazany do Sejmu do końca czerwca.