„Bardzo skracała dystans”. Zofia Kucówna spoczęła na cmentarzu parafialnym w Skolimowie. – W młodości chciała zostać malarką. Wybrała teatr. Trudno powiedzieć czy polskie malarstwo na tym straciło, ale teatr na pewno zyskał – powiedział w homilii biskup Michał Janocha, celebrujący mszę pogrzebową w Bazylice Świętego Krzyża w Warszawie. Prezes Związku Artystów Scen Polskich Krzysztof Szuster wspominał, że Zofię Kucównę poznał niemal 60 lat temu w teatrze. Krzysztof Szuster przypomniał, że Zofia Kucówna przez lata dbała o Dom Artysty Weterana w Skolimowie. Dziennikarz radiowy i telewizyjny Jerzy Kisielewski, który przez lata był sąsiadem Zofii Kucówny, powiedział, że aktorka miała niezwykły dar zjednywania sobie ludzi, bez względu na ich wiek.– Bardzo skracała dystans. Miała przyjaciół wśród swoich studentów, którzy nie wyobrażali sobie, żeby nie być na jej urodzinach czy imieninach – podkreślił. Zofia Kucówna spoczęła w jej ukochanym Skolimowie, gdzie spędziła ostatnie lata życia. Urna z jej prochami została złożona w Kwaterze Artystów ZASP. Aktorka zmarła 6 kwietnia w wieku 90 lat.Grała na deskach teatrów, w filmach, teatrze telewizyjnym i radiowym. Śpiewała „Piosenkę o okularnikach” Agnieszki Osieckiej, a w Kabarecie Starszych Panów – „Kaziu, zakochaj się”. Najczęściej grała w teatrze, głównie na scenach warszawskich. Miała na swoim koncie kilkanaście ról filmowych, między innymi w „Deszczowym lipcu”, „Pestce”, „Syzyfowych pracach”, a także w serialach „Barwy szczęścia” i „Dom nad rozlewiskiem”.Współpracowała z Teatrem Telewizji oraz z Teatrem Polskiego Radia. W ubiegłym roku za całokształt twórczości otrzymała w Zamościu Wielką Nagrodę Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej „Dwa Teatry”. Przez wiele lat wykładała w warszawskiej Akademii Teatralnej imienia Aleksandra Zelwerowicza.