Wśród ofiar malutkie dziecko. Co najmniej 12 osób zginęło, a ponad 50 jest nadal poszukiwanych, gdy w sobotę wysoka skarpa osunęła się do rzeki Kasai w prowincji Kwilu na południowym zachodzie Demokratycznej Republiki Konga (DRK) – poinformowały lokalne władze. „Kiedy doszło do tragedii na brzegu rzeki cumowało wiele łodzi, ludzie robili pranie, odbywał się również cotygodniowy targ” – powiedział portalowi Focus on Africa deputowany Dhedhe Mupasy.„Wśród wydobytych dotychczas ciał jest dziewięć kobiet i malutkie dziecko” – podała agencja Reutera. Trwają poszukiwania około 50 zaginionych, choć szanse na odnalezienie żywych są już nikłe.Uboga infrastruktura i złe planowanie przestrzenne w DRK powodują, że ludność jest bardziej zagrożona w sytuacji silnych opadów, które zdaniem ekspertów, stają się w Afryce i częstsze i bardziej intensywne wskutek ocieplania klimatu.