Pierwsze działania w długiej drodze realizacji obietnic. Pierwsze 100 dni rządów gabinetu Donalda Tuska w wymiarze sprawiedliwości upłynęło pod znakiem działań doraźnych, zmian w prokuraturze i prezentacji planów przebudowy Trybunału Konstytucyjnego i Krajowej Rady Sądownictwa. To pierwsze działania w długiej drodze realizacji obietnic. – Nowy minister sprawiedliwości Adam Bodnar jest jednym z gwarantów, że rządy prawa wróciły właśnie do Polski – powiedział premier Donald Tusk 13 grudnia zeszłego roku, gdy Bodnar – poprzednio, w czasach rządów PiS, Rzecznik Praw Obywatelskich – objął swoją funkcję w MS.– Będę robił wszystko, co w mojej mocy, aby naprawić to, co zostało popsute, jeżeli chodzi o kwestie związane z praworządnością, żeby Polska była lojalnym państwem członkowskim UE, oraz by Polska wypełniała zobowiązania wynikające z umów międzynarodowych – zapewnił natomiast tego dnia Bodnar.Obsada resortu sprawiedliwości skupiała wyjątkową uwagę, gdyż to wokół wymiaru sprawiedliwości, w tym sądownictwa i prokuratury, skupiał się konflikt polityczny ostatnich lat, a postulaty odnoszące się do tego obszaru były jednymi z głównych przedstawionych podczas kampanii wyborczej przez KO i zawartych w stu konkretach na pierwsze 100 dni rządu.– Uwolnimy sądy od politycznych wpływów. Wykonamy orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w zakresie gwarancji niezależności sądów i niezawisłości sędziów – głosił jeden z tych konkretów.Ponadto znalazły się w nich m.in. utworzenie Krajowej Radę Sądownictwa w składzie zgodnym z konstytucją, odsunięcie „nielegalnych sędziów-dublerów od orzekania” w Trybunale Konstytucyjnym, rozdzielenie funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, a także przystąpienie Polski do Prokuratury Europejskiej.To właśnie ten ostatni punkt stał się pierwszą zrealizowana obietnicą. Bodnar złożył wniosek do premiera Tuska o przystąpienie Polski do Prokuratury Europejskiej w pierwszym dniu urzędowania – 13 grudnia ub.r. W końcu lutego Komisja Europejska podjęła decyzję potwierdzającą udział Polski w Prokuraturze Europejskiej. Obecnie trwa nabór w ogłoszonym konkursie na przedstawiciela polskiej prokuratury w tym organie.W pierwszych kilkunastu dniach nowego rządu widoczne zaczęły być także doraźne działania, które symbolicznie zrywały z poprzednią filozofią funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości i miały być zapowiedzią dalej idących zmian.W Dzienniku Ustaw obok części z publikowanych wyroków TK znalazły się adnotacje, że wyrok wydany został w składzie naruszającym zasady mające zastosowanie do wyboru sędziów TK i istotę prawa do sądu. Chodzi o wyroki z udziałem trzech sędziów, których status jest kwestionowany z powodu wcześniejszego obsadzenia miejsc tych trzech miejsc na mocy uchwał Sejmu VII kadencji.Do regulaminu urzędowania sądów została zaś wprowadzona niewielka, choć znacząca modyfikacja. Zapisano, że wniosku o wyłączenia sędziego złożonego z powodu okoliczności powołania tego sędziego nie może rozpoznawać sędzia powołany w tym samym trybie. W praktyce oznacza to, że wniosków kwestionujących sędziów wyłonionych przed KRS po roku 2017 nie mogą rozpoznawać inni tacy sędziowie.Natomiast wszczęte za poprzedniej władzy dyscyplinarne sprawy sędziów, w tym te, w których zarzuty dotyczyły kwestionowania obecnej Krajowej Rady Sądownictwa, zaczęły trafiać do wyznaczonych przez Bodnara rzeczników dyscyplinarnych, tzw. rzeczników „ad hoc”, co skutkowało odebraniem tych spraw „stałym” sędziowskim rzecznikom dyscyplinarnym. Pierwsze efekty przekazania tych spraw są już widoczne, gdyż SN umorzył pierwsze z postępowań dyscyplinarnych po wycofaniu wniosku przez takiego rzecznika „ad hoc”.Porządki w prokuraturzeJednocześnie, w odniesieniu do samej KRS, jeszcze w grudniu zeszłego roku w Sejmie podjęta została przedłożona przez posłów rządzącej koalicji uchwała stanowiąca, że trzy uchwały Sejmu z czasów, gdy rządziło PiS – z 6 marca 2018 r., 20 maja 2021 r. oraz 12 maja 2022 r. – ws. wyboru sędziowskich członków Krajowej Rady Sądownictwa zostały podjęte z rażącym naruszeniem Konstytucji RP. W uchwale Sejm wezwał sędziowskich członków KRS do niezwłocznego zaprzestania działalności w KRS, gdyż ta podważa porządek konstytucyjny Rzeczypospolitej Polskiej. Jeszcze tego samego dnia KRS odnosząc się do tej uchwały stwierdziła, że podważa ona „zaufanie do konstytucyjnych organów, godzi w porządek prawny i wbrew tytułowi inicjuje konflikt o znamionach kryzysu konstytucyjnego”.12 stycznia b.r. przedstawiono założenia pierwszego z obszernych projektów odnoszących się do funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, czyli projekt nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.Tego samego dnia zapoczątkowane zostały zmiany na szczytach prokuratury – Bodnar wręczył prokuratorowi krajowemu Dariuszowi Barskiemu dokument stwierdzający, że przywrócenie go do służby czynnej 16 lutego 2022 r. przez poprzedniego prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę, „zostało dokonane z naruszeniem obowiązujących przepisów i nie wywołało skutków prawnych”. Na mocy decyzji premiera pełniącym obowiązki prokuratora krajowego został wówczas – do czasu wyłonienia następcy Barskiego w konkursie – prok. Jacek Bilewicz.Kandydatury w konkursie na nowego prokuratora krajowego można było zgłaszać do połowy lutego. Łącznie zgłosiło się pięcioro kandydatów, w tym troje związanych z prokuratorskim stowarzyszeniem Lex Super Omnia. Konkurs wygrał Dariusz Korneluk, któremu w lutym Bodnar powierzył pełnienie funkcji zastępcy Bilewicza. Korneluk jest śledczym z ponad 30-letnim doświadczeniem, a w czasach rządów PiS był zdegradowany z funkcji warszawskiego prokuratora apelacyjnego do liniowego prokuratora w rejonie.Ruszyły też zmiany w kierownictwach poszczególnych prokuratur. Na wyższe stanowiska przywracani są prokuratorzy zdegradowani lub delegowani do odległych prokuratur w czasach rządów PiS. Sukcesywnie stanowiska obejmują nowi prokuratorzy regionalni i okręgowi w poszczególnych miastach.Sytuacja w prokuraturze nie jest jednak ostatecznie wyjaśniona. Z odsunięciem z funkcji prok. Dariusza Barskiego nie zgadza się bowiem obecna opozycja, a także on sam. Prezydent Andrzej Duda również mówił, że niezmiennie stoi na stanowisku, iż prokuratorem krajowym jest Dariusz Barski, który „nie został skutecznie usunięty ze stanowiska”. Prezydent w połowie stycznia skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek ws. sporu kompetencyjnego pomiędzy Prezydentem RP, a premierem i PG. Przekłada to się na dyskusję o skuteczności nominacji prokuratorów i asesorów prokuratorskich – zarówno tych nominowanych przez Barskiego, jak i tych, którzy stanowiska otrzymali po styczniowej zmianie. Pierwsze z pytań o takie kwestie wpłynęło już z jednego z gdańskich sądów do Sądu Najwyższego.Analogiczne zmiany zainicjowano w sądach powszechnych, gdzie jednak sytuacja jest bardziej złożona, gdyż odwołanie prezesa sądu powiązane jest z opinią właściwego kolegium lub KRS. Udało się odwołać na przykład prezesów sądów apelacyjnych w Poznaniu i Krakowie. Minister zdecydował także o odwołaniu prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotra Schaba uznając, że negatywne wobec tego zamiaru stanowisko kolegium tego sądu nie spełniało formalnych wymogów opinii. Takich decyzji nie uznaje sędzia Schab i dotychczasowi wiceprezesi sądu. „Odwołamy się do wszelkich instytucji, które mogą wypowiedzieć się w kwestii bezprawia resortu sprawiedliwości” – zapowiedzieli. Procedura odwołania dotychczasowych prezesów trwa także w innych sądach. Kolegium Sądu Okręgowego w Olsztynie pozytywnie zaopiniowało odwołanie sędziego Macieja Nawackiego z funkcji prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego oraz odwołanie prezesa Sądu Okręgowego Michała Lasoty; nie zgodzono się na odwołanie prezesów sądów w Kętrzynie i Bartoszycach.Z kolei pierwszy z projektów ustaw, które mają przebudować wymiar sprawiedliwości, czyli przedstawiony 12 stycznia przez Bodnara projekt dotyczący KRS ma sprawić, że 15 sędziów-członków KRS wybieranych będzie w wyborach bezpośrednich i w głosowaniu tajnym przez sędziów, a nie, jak ma to miejsce od 2018 r., przez Sejm. Po wyborze nowych członków KRS obecni sędziowie-członkowie mieliby stracić swój mandat. Na początku marca w Sejmie odbyło się już pierwsze czytanie tego projektu, zaś 26 marca ma się odbyć w jego sprawie wysłuchanie publiczne.Sytuacja w Sądzie NajwyższymNa początku marca Bodnar wraz z politykami rządzącej koalicji i ekspertami prawnymi zaprezentowali zaś pakiet rozwiązań mających przebudować funkcjonowanie TK. Planowana reforma zawiera się w dwóch projektach ustaw oraz w projekcie zmiany konstytucji. Zgodnie z głównymi założeniami, wyroki TK wydane w składach, w których zasiadały "osoby nieuprawnione do orzekania" byłyby nieważne, a obecni sędziowie TK mogliby przejść w stan spoczynku. Stworzone zostałyby też podstawy dla szerszego stosowania konstytucji w sposób bezpośredni w praktyce orzeczniczej sądów, czyli tzw. rozproszonej kontroli konstytucyjności. Osoba, która sprawowała mandat posła, senatora lub wchodziła w skład rządu, mogłaby zostać wybrana na sędziego TK, jeżeli od wygaśnięcia jej mandatu lub zakończenia pełnienia funkcji, upłynęły co najmniej 4 lata. Projekty te wpłynęły do Sejmu i – w odniesieniu do propozycji zmiany konstytucji – do Senatu.Na razie jednak – podobnie jak w przypadku działań wobec KRS – na początku marca Sejm przyjął uchwałę odnoszącą się do TK. W uchwale zaznaczono m.in.: „Sejm RP stoi na stanowisku, że uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy”. „Sejm RP apeluje do sędziów Trybunału Konstytucyjnego o rezygnację, a tym samym o przyłączenie się do procesu demokratycznych przemian” – podkreślono. Podobna - jak w przypadku reakcji KRS na uchwałę dotyczącą Rady – ocena uchwały w sprawie TK wyrażona przez ten organ. „Podjęta przez Sejm uchwała w sprawie TK jest pogwałceniem prawa” – oceniała jeszcze tego samego dnia prezes TK Julia Przyłębska.W przypadku planowanych zmian ustaw wszyscy zgodnie przyznają, że kluczem pozostaje jednak stanowisko prezydenta Andrzeja Dudy, który dysponuje prawem weta. – Pan prezydent jest otwarty na dialog i sam jest gotów włączyć się w poprawę stanu wymiaru sprawiedliwości w Polsce, bo on wymaga poprawy – mówiła niedawno PAP szefowa Kancelarii Prezydenta RP Grażyna Ignaczak-Bandych. Jednak prezydencka minister Małgorzata Paprocka zwracała uwagę, że prezydent „protestuje przeciwko stanowisku, że TK jest w całości skażony jakąś nielegalnością”.– Zdaję sobie sprawę, że część z tych projektów na pewno zostanie zawetowana przez prezydenta, ale to już panu prezydentowi mówiłem, że moim zdaniem traci okazję, żeby naprawić to, co psuł razem z PiS – mówił natomiast w marcu premier Tusk. W przypadku weta – jak podkreślał – rząd ponowi po wyborze nowego prezydenta próbę przyjęcia przez parlament zmian dotyczących np. TK.Wciąż przed rządem i kierownictwem resortu sprawiedliwości stoją inne wyzwania, z których jednym z najważniejszych jest sytuacja w Sądzie Najwyższym. Problem uwidocznił się szczególnie w początkach stycznia br., gdy dwie Izby tego sądu wydawały rozbieżne orzeczenia w sprawie wygaszenia mandatów posłów PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Jedna z tych Izb złożona jest z sędziów wyłonionych w postępowaniach przed KRS po 2017 roku, zaś w drugiej większość mają sędziowie wskazani przez KRS jeszcze sprzed zmian wprowadzonych przez PiS. Ze względu na ten podział SN nie udało się też do tej pory na przykład podjąć w tym sądzie w szerokim składzie ważnych uchwał, w tym tej odnoszącej się w sposób kompleksowy do kredytów frankowych.Resort sprawiedliwości zapowiada też odejście od wprowadzonego przez PiS modelu prawa karnego materialnego i procesowego przewidującego szerokie zaostrzenie odpowiedzialności karnej i możliwość wymierzania tzw. bezwzględnego dożywocia. W resorcie wznowiono działalność eksperckich komisji kodyfikacyjnych, w tym tej odnoszącej się do prawa karnego, które mają wypracować odpowiednie zmiany.Tymczasem do TK wpływają kolejne wnioski m.in. prezydenta i posłów PiS odnoszące się do ustaw i zmian wprowadzanych przez obecny rząd. TK w ostatnich tygodniach wydał też kilka postanowień zabezpieczających, mających wstrzymać obowiązywanie niektórych decyzji ministrów obecnego rządu – np. dotyczących zmian w mediach publicznych lub odsunięcia z funkcji dotychczasowego prezesa warszawskiego sądu apelacyjnego. Postanowienia te nie wzbudziły zauważalnej reakcji rządu, czy poszczególnych ministrów.Poprzednia ekipa rządząca zdecydowania krytykuje działania obecnego MS. Sejm w drugiej połowie lutego debatował nad wnioskiem PiS o wotum nieufności wobec Bodnara złożonym przez PiS. – Bodnar odpowiada za dewastację polskiego wymiaru sprawiedliwości; z ministerstwa sprawiedliwości uczynił ministerstwo bezprawia – mówił wtedy w Sejmie Marcin Warchoł b. wiceminister sprawiedliwości, który jesienią 2023 r. krótko kierował też resortem.Pełne poparcie dla Bodnara wyraził wówczas premier Tusk, który wskazał, że działania obecnego ministra sprawiedliwości spowodowały, że środki z Krajowego Planu Odbudowy mogą zostać odblokowane dla Polski. Na początku marca MS podkreślało, że KE „pozytywnie oceniła Plan Działań przywracających w Polsce zasady państwa prawa i dotychczasowe decyzje rządu oraz resortu sprawiedliwości; to otworzyło Polsce dostęp do ok. 60 mld euro z KPO i 76 mld euro – w sumie prawie 600 mld złotych dla polskich regionów z polityki spójności”.