Trwa zbiórka na kolejną operację. Ciekawością świata przewyższa niejednego 5-latka, być może dlatego, że tego świata od urodzenia nigdy nie widział. Wojtuś z Golczewa (woj. zachodniopomorskie) urodził się bez gałek ocznych. Operacje są niezbędne dla jego właściwego rozwoju – fizycznego i psychicznego. Wojtuś rośnie, potrzebna jest więc kolejna, której koszt w niemieckiej klinice, to 45 tysięcy złotych – jej brak grozi uszkodzeniem mózgu. Wrodzony brak gałki ocznej występuje bardzo rzadko – do trzech przypadków na 100 tysięcy urodzeń. Jeszcze rzadziej występuje bezocze obustronne, które zdiagnozowano u Wojtka.Intensywna rehabilitacja, włączenie w system wczesnego wspomagania rozwoju, a przede wszystkim ogromna praca rodziców i w odpowiednim czasie przeprowadzona pierwsza operacja i protezowanie oczu... pozwoliły na to, że Wojtek rozwija się doskonale, a swoim temperamentem i otwartością kradnie serca wszystkich, których spotyka na swojej drodze.– Jest ciekawy świata i niemożliwa gaduła, ale to w jego przypadku bardzo pomaga – tłumaczy Agnieszka Sochacka instruktor orientacji przestrzennej z Polskiego Związku Niewidomych.Ciekawy wiedzy– To jest niesamowicie otwarty chłopak. Chłopak, który chce się uczyć, który jest ciekawy wiedzy, ciekawy świata i bardzo taki otwarty na współpracę. Zadaje dużo ciekawych pytań, więc naprawdę są perspektywy na przyszłość i to niemałe. Będą z niego ludzie – powiedział Adam Jamróz, instruktor pisania alfabetem Braille'a PZN.Zajęcia w Szczecinie w Polskim Związku Niewidomych, do tego zajęcia rehabilitacyjne w Kamieniu Pomorskim i nieustanna praca w domu z rodzicami przyniosły efekty. Wojtek radzi sobie doskonale – jest otwarty i dociekliwy. – Mówi też o tym, dlaczego inne dzieci nie mają kropionych oczu, dlaczego nie mają kropionych protez, czy wszystkie dzieci mają protezy. Wiadomo, że może to jeszcze nie jest ten etap, w którym on to wszystko dobrze będzie pamiętał, ale pyta się „mamo, dlaczego ja mam protezki, a inne dzieci nie” – mówi Krystyna Adamczyk, mama Wojtka.Ciemne chmury nad tym pełnym optymizmu obrazem, to brak funduszy na kolejne operacje. Te – w zależności od tego, jak szybko Wojtek będzie rósł, potrzebne są co dwa, trzy lata. Ta najbliższa to wszczepienie tkanki tłuszczowej w oczodół i korekcja powieki. Powiększanie oczodołu gwarantuje, że mózg chłopca rozwija się prawidłowo. Każda operacja to średnio 45 tysięcy złotych, ale gwarantują, że nie dojdzie do deformacji mózgu chłopca. ZBIÓRKA: siepomaga.pl/OCZKA-WOJTUSIA